Spis treści
Doda i „leczenie” Hashimoto suplementami
W nagraniu opublikowanym na Instagramie Doda wyznała, że choruje na Hashimoto, które jednak leczy w sposób niekonwencjonalny. Nie stosuje leków, tylko zdrową dietę oraz suplementy diety.

– Nie wzięłam ani jednego leku, postanowiłam wyleczyć się tylko i wyłącznie metodą niekonwencjonalną, a właściwie, moim zdaniem, jedyną skuteczną, czyli bardzo zdrową dietą i suplementami – powiedziała Doda na nagraniu opublikowanym na Instagramie.
Odbiór wypowiedzi piosenkarki przez środowisko medyczne był jednoznacznie negatywny. Dr n. med. Luiza Napiórkowska, endokrynolog, diabetolog i autorka bloga medycznego, w rozmowie z tvn24.pl stanowczo podkreśliła, że choroba Hashimoto to przewlekłe autoimmunologiczne schorzenie tarczycy wymagające farmakologicznego leczenia pod ścisłym nadzorem lekarza. Za niedopuszczalne uznała wykorzystywanie popularności w mediach społecznościowych do rozpowszechniania nieprawdziwych informacji medycznych i propagowania praktyk niepotwierdzonych badaniami naukowymi.
– Niedoczynność tarczycy w przebiegu Hashimoto wymaga leczenia z wykorzystaniem lewotyroksyny (l-tyroksyny). Nie jest możliwym wyleczenie się czymkolwiek innym niż właśnie tym lekiem, który jest wydawany na receptę – podkreśliła w rozmowie z tvn24.pl dr Napiórkowska.
Hashimoto, znana również jako przewlekłe limfocytowe zapalenie tarczycy, jest autoimmunologicznym schorzeniem tarczycy. Oznacza to, że układ odpornościowy organizmu atakuje własne komórki tarczycy. W wyniku tego dochodzi do przewlekłego stanu zapalnego i stopniowego niszczenia narządu, co skutkuje rozwojem niedoczynności tarczycy. Ten niewielki narząd wytwarza hormony regulujące m.in. metabolizm, temperaturę ciała, poziom energii i nastrój.
GIF kieruje sprawę „leczenia” suplementami do prokuratury
Od początku eksperci wyrażają sprzeciw, podkreślając, że w przypadku choroby Hashimoto jedynie skuteczna farmakoterapia przynosi efekty. Ich zdaniem podobne publiczne wypowiedzi mogą skłaniać chorych do rezygnacji z niezbędnego leczenia. W tej sprawie Główny Inspektor Farmaceutyczny Łukasz Pietrzak podjął dalsze kroki i w rozmowie z Wirtualną Polską poinformował o złożeniu zawiadomienia do prokuratury w związku ze wspomnianym nagraniem.
Pietrzak zaznacza, że sugerowanie pacjentom możliwości zastąpienia leków suplementami diety jest nie tylko dezinformacją, lecz także potencjalnym zagrożeniem dla ich zdrowia, a nawet życia.
Kto wprowadzanemu do obrotu produktowi przypisuje właściwości produktu leczniczego, pomimo że produkt ten nie spełnia wymogów określonych w ustawie, podlega grzywnie – brzmi art. 130 prawa farmaceutycznego.
Dlatego GIF zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa.
– Jako urząd nie możemy tego zignorować. To jest społecznie niezwykle szkodliwe i musimy z tym walczyć – oświadczył Pietrzak.
Kontaktowaliśmy się z manager Dody z prośbą o komentarz w tej sprawie. Jednak nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.