Qczaj opublikował na Instagramie przepełniony emocjami wpis. Przyznał, że początkowo chciał nagrać wypowiedź, ale nie powstrzymałby łez, dlatego zdecydował się na formę pisaną.
Trener zdradził, że jego mama pilnie potrzebuje operacji, jednak to ogromny wydatek dla rodziny. Jak zaznaczył, szpital nie chciał w tej sprawie pójść im na rękę.
"Mama musi być jak najszybciej operowana. To już wiedzieliśmy od razu. Niestety prawda jest taka, że w tej całej szpitalnej machinie - nieważne, czy u nas w Warszawie, czy u mamy w Chicago, jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. W skrócie: "wypad z tym rakiem kochana, wróć do lodówki albo z większym hajsem"" - napisał.

Kolejne przekazane przez trenera informacje były już bardziej optymistyczne. Siostry Qczaja, które opiekują się kobietą na miejscu, mają wszystko pod kontrolą i mama trenera personalnego w najbliższym czasie trafi na konsultacje do "jednego z najlepszych szpitali w Chicago" – Rush Hospital.
"Dzięki tym waszym modlitwom, mantrom, buddom czy innym, w co wierzycie, my jakichś nadludzkich sił dostajemy" - podsumował.

mm
