- Zostałam powiadomiona przez Marszałka Sejmu RP o powierzeniu mi mandatu poselskiego. Jest to dla mnie wielki zaszczyt. Po głębokim zastanowieniu się, biorąc pod uwagę bardzo krótki okres do zakończenia Sejmu i moje bardzo duże zaangażowanie w prace Sejmiku Wojewódzkiego, jako jego radna postanowiłam w chwili obecnej nie przyjąć tego mandatu, co nie oznacza rezygnacji z kandydowania na całą kadencję – poinformowała nas Małgorzata Calińska-Mayer. To właśnie długoletniej działaczce Solidarności i od jesieni 2018 roku radnej wojewódzkiej, po wyborze Beaty Kempy do Parlamentu Europejskiego, jako drugiej w kolejce po Zdzisławie Brezdeniu, przypadł wakat parlamentarzysty przy Wiejskiej w Warszawie.
Beata Kempa została wybrana w 2015 roku do Sejmu z okręgu nr 3 czyli wrocławskiego, gdzie uzyskała blisko 30 tysięcy głosów. Po 26 maja została eurodeputowaną z list PiS i tym samym zwolniła miejsce w polskim parlamencie.
Najpierw odmówił Brezdeń, teraz Calińska Mayer, kto następny?
Przypomnijmy, Zdzisław Brezdeń starosta oławski, zdecydował przed weekendem, że nie obejmie mandatu po Beacie Kempie. Uzyskał w wyborach parlamentarnych w 2015 r. w okręgu wrocławskim siódmy wynik na listach Prawa i Sprawiedliwości zdobywając 5521 głosów czyli najwyższy nie objęty mandatem poselskim. Starosta wytłumaczył się, że chce dokończyć kilka rozpoczętych już projektów w swoim powiecie. Podobnie jak Małgorzata Calińska – Mayer, zadeklarował jednak, że nie rezygnuje z planów startu w jesiennych wyborach parlamentarnych. Radna przed czterema laty w okręgu wrocławskim uzyskała ósmy wynik wyborczy na listach PiS - 3930 głosów.
Jak wynika z wyborczej arytmetyki, następny w kolejce po mandat po Beacie Kempie jest Andrzej Jaroch. Wrocławski polityk PiS i nauczyciel akademicki, ma teraz twardy orzech do zgryzienia. Podobnie jak Calińska – Mayer, zdobył jesienią mandat radnego w Sejmiku Dolnośląskim i pełni nim funkcję przewodniczącego. Wróbel w garści czyli pewna posada w samorządzie, może się okazać o wiele lepszym wyborem od gołębia na dachu czyli mandatu posła do jesieni, a później loterii w kolejnych wyborach. Jak na razie nie odpowiedział nam na pytanie, na co się decyduje. Również Kancelaria Sejmu nie odpowiedziała nam, czy w ogóle zaproponowano mu już objęcie mandatu.
Jak Jaroch odmówi to...
Kolejni w kolejce na liście PiS sprzed blisko czterech lat są: mieszkająca w Warszawie Agnieszka Soin, na którą zagłosowało 3527 wyborców, a tuż za nią czeka Sławomir Węgrzynowicz, historyk z Obornik Śląskich. On zdobył 2112 głosów.
Jak powiedziano nam w Państwowej Komisji Wyborczej, możliwy jest też taki scenariusz, że mandatu nikt nie obejmie. Jak czytamy w Kodeksie Wyborczym: jeżeli obsadzenie mandatu posła byłoby niemożliwe z powodu braku kandydatów, którym mandat można przydzielić, Marszałek Sejmu, w drodze postanowienia, stwierdza, iż mandat ten do końca kadencji pozostaje nieobsadzony.
