- Sprzeciwiam się terroryzmowi, ale także agresji skierowanej przeciwko muzułmanom. Jestem tu, by bronić wartości ważnych w Europie takich jak tolerancja, otwartość na innych. To nasze dziedzictwo europejskie, którego nie możemy zaprzepaścić - mówił Jacek Jaśkowiak, który wziął udział w manifestacji organizowanej przez poznańskich muzułamanów.
Główny organizator demonstracji, imam Youssef Chadid mówił, że muzułmanie czują ból i smutek po atakach w Paryżu.
- Czujemy go podwójnie. Po pierwsze z powodu tak wielu ofiar, które zginęły podczas ataków, po drugie dlatego, że to my muzułmanie zostaliśmy oskarżeni o te ataki. Islam to nie terroryzm. Terroryści manipulują religią, by usprawiedliwić swoje czyny. Muzułmanie nie mogą odpowiadać za ich czyny - mówił poznański imam.
Islam to nie terroryzm. Terroryści manipulują religią, by usprawiedliwić swoje czyny
W demonstracji na Placu Wolności wzięło udział około 400 osób. Byli to nie tylko muzułmanie, ale także poznaniacy chcący pokazać swoją otwartość wobec imigrantów i uchodźców.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kontrmanifestacja narodowców na placu Mickiewicza
- Gdy dowiedzieliśmy, że organizowane są kontrdemonstracje postanowiliśmy przyjść, żeby pokazać, że muzułmanie nie są sami. Popieramy ich hasła. Chcemy pokazać, że Poznań jest otwartym miastem - mówi prof. Michał Skąpski z Wydziału Prawa UAM, który na manifestację przyszedł z całą rodziną.