Marilyn Mazur: Polska to muzyczny kraj z wieloma świetnymi, jazzowymi muzykami – rozmowa z gwiazdą 11. edycji festiwalu „Enter Enea”

Maciej Szymkowiak
Maciej Szymkowiak
Marilyn Mazur w 2001 roku otrzymała nagrodę Jazzpar, największą na świecie międzynarodową nagrodę jazzową.
Marilyn Mazur w 2001 roku otrzymała nagrodę Jazzpar, największą na świecie międzynarodową nagrodę jazzową. fot. Per Morten Abrahamsen
Dyrektorem artystycznym corocznego święta jazzu nad Jeziorem Strzeszyńskim jest Leszek Możdżer, który zaprosił najwybitniejszych muzyków i artystki z całego świata. Jedną z nich jest Marylin Mazur, która wystąpi ze swoim zespołem i z wyjątkowym, gościnnym udziałem Normy Winstone na scenie tegorocznego „Enter Enea Music Festival”. To niekwestionowana legenda jazzu, która swoją karierę zaczynała w latach 70. i współpracowała m.in. z Milesem Davisem, Wayne’em Shorterem, Gilem Evansem i Janem Garbarkiem.

Wystąpiła pani na wielu festiwalach jazzowych na świecie. Co pani sądzi o projekcie Leszka Możdżera, czyli o „Enter Enea Music Festival”, na którym niedługo polska publiczność będzie miała okazję Panią usłyszeć? Jakie emocje Pani towarzyszą przed wejściem na scenę?
Naprawdę się cieszę z możliwości wystąpienia z moim zespołem na tym festiwalu, ponieważ zapowiada się on rewelacyjnie. Ponownie zagram ze wspaniałą brytyjską piosenkarką Normą Winstone, co jest dla mnie nie lada gratką. Uwielbiam jej śpiew, a dawno nie miałyśmy okazji, żeby wspólnie współpracować. Przed wejściem na scenę czuję podekscytowanie i nadzieję, że nawiążę piękny kontakt z publicznością, i duchowo się połączymy w obrębie muzyki.

Wśród artystów jest wiele gwiazd, między innymi Mariusz Patyra, Omri Mor, Andrei Kondakov Trio, Michał Urbaniak. Pojawi się także pani, żywa legenda jazzu. Czy organizatorzy długo musieli panią przekonywać, żeby dołączyć do tego elitarnego grona?
Nikt nie musiał mnie przekonywać nawet, teraz gdy z powodu pandemii podróżowanie jest bardziej skomplikowane. Jestem bardzo szczęśliwa, że zagram na „Enter Enea Music Festival” i spotkam się ponownie z polską publicznością!

Ma pani polskie pochodzenie, ale wychowała się pani w USA i Danii. Jakie są Pani skojarzenia na temat Polski – pod względem muzycznym lub ogólnym?
Dla mnie Polska to bardzo muzyczny kraj z wieloma dobrymi muzykami i świetną publicznością. Mam miłe doświadczenia związane z waszym krajem. Jest tutaj mnóstwo pięknych miejsc, ale niestety Polskę odwiedzam głównie w czasie koncertów, dlatego nie mam okazji, żeby napawać się tutejszym krajobrazem. Tym razem przynajmniej będę podróżować samochodem, więc zobaczę troszkę więcej.

Przeczytaj także: Ogolone ciało, ekscentryczność, problem z alkoholem, protest songi, czyli rozmowa ze Swiernalisem

Czy ma pani jakiegoś ulubionego polskiego artystę?
Słyszałam wielu dobrych artystów i zespołów z Polski. Wymienić mogę, chociażby muzyków koncertujących z Tomaszem Stańko. Udaną współpracę miałam też z kontrabasistą, Sławomirem Kurkiewiczem. W Kopenhadze mieszka kilku polskich muzyków, gram z trębaczem Tomaszem Dąbrowskim i lubię słuchać pianisty Artura Tuźnika.

Który styl jazzu najbardziej panią obecnie inspiruje? Dixieland, swing, bebop, free jazz, fusion czy inny? A może inspiracji muzycznych lepiej szukać w innych gatunkach muzycznych?
Poza jazzem zawsze interesowałem się muzyką klasyczną. W lipcu byłam kompozytorką-rezydentką na Festiwalu Nordyckiej Muzyki Kameralnej. Poza tym jestem zajęta komponowaniem nowych utworów (dla dużych zespołów) i nie mam sporo czasu na słuchanie innej muzyki, ale kiedy już go znajdę, to lubię słuchać wokali i otwartego, wyrazistego nowego jazzu.

Nagrała pani płyty z tyloma wspaniałymi artystami. Jestem ogromnie ciekaw, jak się pani współpracowało z Milesem Davisem, może pani zdradzić, jaki to typ człowieka i muzyka w czasie pracy?
Miles był dla mnie zawsze ogromną inspiracją, a muzycznie – na swój sposób, który przecież był podyktowany jego wielkością, był dla mnie bardzo szczodry. Oczekiwał i wyciągał z muzyków to, co najlepsze, a przy tym pozwalał nam pielęgnować nasze indywidualne cechy i umiejętności. Podróżowanie po świecie z Milesem było ogromną i znaczącą przygodą w moim życiu, chociaż według mojej muzycznej oceny, to powinnam być członkinią jego zespołu z dziesięć lat wcześniej.

Jazz nie cieszy się popularnością taką, jak kiedyś, ale nadal ma stałe grono fanów. Na przestrzeni lat, jaką największą różnicę w odbiorze muzyki jazzowej zauważa Pani między latami 80. i 90. a współczesnymi?
W dzisiejszych czasach jest o wiele więcej możliwości, żeby kształcić się w obrębie muzyki jazzowej i dlatego też jest naprawdę mnóstwo dobrych muzyków – kreatywnych ludzi, którzy wyrażają się w nowy sposób i za pomocą różnych wariacji muzycznych. Ikony z dawnych czasów zostawiły po sobie tak dużą spuściznę, że wydaje się, że już nic nowego w tym gatunku nie można odkryć. Natomiast jazz wciąż dotyczy ulotności chwili i indywidualizmu grającego, dlatego nie przestaje się on rozwijać, a także zaskakiwać i zachwycać nas – jego słuchaczy. Globalizacja spowodowała, że dźwięki z całego świata się połączyły, dlatego źródło inspiracji jest teraz znacznie większe. Jedną z największych zmian w nowym tysiącleciu, widzianą z perspektywy muzyków jest wykorzystanie przesyłania strumieniowego, zamiast wydawania fizycznych kopii. Jednakże koncerty nadal pozostają prawdziwym holistycznym przeżyciem!

Nie wiem, czy oglądała pani film „Whiplash” opowiadający o młodym perkusiście, który za wszelką cenę, chce zostać mistrzem perkusji w jazzie. Dążąc do perfekcji, popada w autodestrukcję. Pani już jest legendą światowego jazzu, czy wejście na sam szczyt wiązało się z wieloma wyrzeczeniami i ciężką pracą, czy to wszystko przyszło stopniowo, rok po roku?
Postrzegam muzykę, jako formę życia, która w sposób wieczny, nigdy się nie zakończy. To stopniowy proces i ciężka praca, aby podążać w kierunku muzycznych marzeń i realizacji projektów, chociaż nigdy nie dążyłam do perfekcji w naszym niedoskonałym świecie.

Przeczytaj także: Stach Bukowski: Taką samą inspiracją są dla nas Beatlesi, jak i Krzysztof Krawczyk

Na zakończenie chciałbym zapytać – co robi wielka artystka Marilyn Mazur, kiedy nie komponuje nowego utworu lub nie występuje na scenie? Co lubi Pani robić w swoim wolnym czasie?
Czas wolny wydaje się w dzisiejszych czasach czymś niespotykanym! Lubię gotować, piec, tańczyć, malować pastelami, spacerować po pięknych miejscach i spać!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl