Marsz Jamników tradycyjnie wyruszył w południe spod Barbakanu. Psy razem z właścicielami przeszły pod Ratusz na Rynku Głównym. 13-letnia Bella von Jamningen z Krakowa, na co dzień Bella, wyglądała jakby dopiero co zeszła z pola bitwy pod Grunwaldem. Jej krzyżacki płaszcz powstał z białego obrusu, na którym Piotr Łojewski, właściciel Belli, nakleił krzyże. Żeby zrobić hełm, trzeba było poświęcić zatyczkę dezodorantu i dokupić pióra.
4-letni jamnik Eduardo z Celestynowa (pod Warszawą), dla przyjaciół Edi, wystąpił jako drwal. Związek między strojem Ediego a bitwą pod Grunwaldem, był, jak przyznał właściciel jamnika, bardzo luźny.
Półroczna Sasi z Krakowa zaprezentowała się w stroju księżniczki. Podczas marszu była nieco onieśmielona tłumem jamników i ich właścicieli.
Specjalną nagrodę za strój oraz umacnianie polsko-austriackiej przyjaźni dostał 14-letni Moritz, który na Marsz Jamników przybył z austriackiego Salzburga. Jego właścicielka, Reiga Keplinger, pierwszy raz o imprezie usłyszała w piątek.
- Przeczytałam artykuł w austriackiej gazecie, potem w internecie. I postanowiłam przyjechać specjalnie na marsz - opowiada.
Wystarczyło 10 godzin w samochodzie, by Moritz pokazał się polskiej publiczności w tradycyjnym austriackim stroju. - Powiedzmy, że w tradycyjnym - śmiała się jego właścicielka.
Jury w konkursie na strój wyróżniło 10-letniego Gucia z Proszowic, który wystąpił jako król Władysław Jagiełło. Jak zapewniały jego właścicielki potrafi też śpiewać.
- Ale czy Bogurodzicę? - dopytywał dociekliwie Krzysztof Piasecki, który zasiadał w jury.
Wyróżnienie zdobyły też trzy jamniki, które wystąpiły jako Krzyżacy. Z doświadczonymi psami wygrała jednak zaledwie 9-tygodniowa Karmelka z Jerzmanowic. Wystąpiła w dwóch odsłonach: raz była księciem Witoldem, a raz Urlichem von Jungingenem.
Taka zmiana wizerunku była możliwa dzięki kopii obrazu Jana Matejki "Bitwa pod Grunwaldem". Karmelka raz wystawiała łepek w dziurze w twarzy Witolda, raz w dziurze w miejscu twarzy mistrza krzyżackiego i tym bezwzględnie zjednała sobie publiczność i jury.