Poszło o organizację pikniku rodzinnego na Rynku Kościuszki, który 20 lipca chce zorganizować marszałek województwa z PiS pod patronatem obydwóch biskupów katolickiego i prawosławnego. Miasto piknikowego wniosku jednak nie rozpatrzyło, bo nie został on złożony w odpowiednim terminie (na zajęcia pasa drogowego, konieczny jest 30 dniowy ternmin). W dodatku 20 lipca przez Rynek Kościuszki ma przejść marsz równości, który został do urzędu zgłoszony jako pierwszy.
Choć oficjalne pisma w tej sprawie jeszcze do urzędu marszałkowskiego nie dotarły, między prezydentem miasta, a marszałkiem wywiązała się ostra dyskusja.
- Panie Prezydencie @TTruskolaski. Zamyka pan #RynekKościuszki dla rodzin z dziećmi, a obydwaj doskonale wiemy i wierzę, że dziennikarze to sprawdzą, że zdarzało się, że wnioski o zajęcie pasa drogowego były składane w terminie krótszym niż 30 dni od daty wydarzenia. Hipokryzja! - napisał na twitterze marszałek.
Na odpowiedź prezydenta Tadeusza Truskolaskiego nie trzeba było długo czekać.
- Tu nie chodzi o to, żeby był piknik, tylko żeby w sposób polityczny, wykorzystać „marsz równości”. W niedzielę nie byłoby żadnej kolizji - napisał prezydent.
Dyskusja trwała nadal.
- Czy to oznacza, że gdybyśmy organizowali piknik w niedzielę, nie byłoby problemu z 30-dniowym terminem? Właśnie pokazał Pan, o co właściwie Panu chodzi - o zablokowanie pikniku rodzinnego - uważa Artur Kosicki.
- To co Pan zrobił to obrzydliwa prowokacja, nie zawahał się Pan użyć białostockich rodzin bez żadnej refleksji, bez analizy prawnej i cynicznie włączyć je do swojej politycznej awantury - odpowiedział marszałkowi Tadeusz Truskolaski.
Internetowa dyskusja miedzy prezydentem, a marszałkiem z pewnością będzie miała ciąg dalszy. Tym bardzie, że do marszu równości zostało jeszcze dziesięć dni.
Na 20 lipca zaplanowano nie tylko marsz równości, ale również ok. 50 kontrmanifestacji
