- Nasze środowisko polityczne skłania się do przekonania, że właściwsze byłoby zwiększenie roli premiera. Zwiększyłoby to przejrzystość rozwiązań ustrojowych. Wiadomo byłoby, kto ponosi odpowiedzialność polityczną, a jednocześnie usuwałoby ryzyko polityczne wynikające z kohabitacji – mówił dziennikowi marszałek.
Dodał, że choć dobrze się stało, iż prezydent zainicjował dyskusję na temat ustawy zasadniczej, to do samego referendum konstytucyjnego podchodzi z „pewną rezerwą”. Jako przykład marszałek wymienia datę głosowania nad zmianami w konstytucji, które miałoby się odbyć 10 i 11 listopada. - Polacy powinni się łączyć w świętowaniu 100-lecia odzyskania niepodległości, a nie politycznie spierać się o konstytucję – zaznaczył Karczewski.
Dodał, że „temperatura sporu politycznego” będzie w tym czasie wyjątkowo wysoka ze względu na wybory samorządowe.
Jego zdaniem, jeśli referendum miało by się odbyć, powinno stać się to „we właściwym czasie”. Podkreślił również, że pytań referendalnych nie powinno być zbyt wiele. - Powinny dotyczyć kwestii zasadniczych, w których wybór opcji będzie zrozumiały – mówił marszałek.
POLECAMY: