Telefony do przytulisk i schronisk nie przestają dzwonić. Ludzie pytają, czy mogą oddać pupila. Powody? Generalnie padają trzy: dziecko ma alergię, rodzina wyjeżdża na stałe za granicę, albo po prostu zwierzę stało się problemowe.
Jednak schroniska nie dają się zwieść. Agnieszka Sołtysik ze Schroniska dla Bezpańskich Zwierząt w Bytomiu komentuje:
- Po szczegółowym dopytaniu dzwoniącego o powód oddania zwierzęcia, okazuje się, że długoterminowy wyjazd za granicę to tylko dwutygodniowy urlop.
Niekiedy jednak podobne przyczyny oddania okazują się prawdziwe. Wtedy pracownicy schronisk udostępniają posty na Facebooku, instruują dzwoniących, co mogą zrobić.
Co jest ważne – nigdy nie przyjmują zwierząt od właścicieli, chyba że mają naprawdę ciężką sytuację życiową. Nie dają się zwieść wymówkom, ale oferują swoją pomoc w inny sposób.
W całej Polsce ruszyła po raz kolejny kampania „NIE PORZUCAJ!”. Tegoroczne hasło brzmi: „Pies ma świadomość 3 letniego dziecka! Czy porzuciłbyś swoje dziecko?”.
Schroniska angażują się w to wydarzenie, ponieważ chcą zwrócić uwagę na powszechny problem. Taka akcja przynosi efekty – ludzie częściej zaczynają szukać pomocy, nie porzucają zwierząt w lesie, nie pozostawiają ich na ulicy. Potwierdzają to osoby pracujące w przytułkach dla zwierząt.
- Z roku na rok porzucanych zwierząt jest coraz mniej - mówi Marta Dąbek ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Mysłowicach. - Wiąże się to ze zwiększoną liczbą kampanii społecznych i ich reklamowaniem. Poza tym zwierzęta zaczęły być chipowane, a to oznacza szybkie znalezienie właściciela i wyciągnięcie konsekwencji z jego czynu.
Od 5 lat liczba porzuconych pupili zmniejszyła się i utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie. Jednak nadal w wakacje jest przynajmniej o 20 proc. więcej pozbawionych dachu nad głową zwierząt niż w ciągu innych okresów w roku.
Mimo to zwierzaki są wciąż wyganiane z domu, wyrzucane z samochodów albo wręcz przywiązane do drzew, pod którymi umierają z głodu czy wycieńczenia.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: