Spis treści
Źle sprawdzona matura. Miała mieć 76 proc., a dostała 28 proc.
O sytuacji, która spotkała uczennicę z Płocka, poinformowała Gazeta Wyborcza. Jak podaje portal, maturzystka była zdziwiona niskim wynikiem egzaminu z matematyki (28 procent), więc postanowiła się od niego odwołać. W międzyczasie zapisała się już na maturę poprawkową. Otrzymała wiadomość z prośbą o przyjazd do Warszawy, a następnie Okręgowa Komisja Egzaminacyjna przyznała, że doszło do pomyłki.

Zamiast 28 proc. zdobyła w rzeczywistości 76 proc. na egzaminie z matematyki. Wynik ten został poprawiony na świadectwie maturalnym. Ostatecznie maturzystce udało się dostać na wybrany kierunek studiów – Uniwersytet Łódzki zgodził się, by wzięła udział w rekrutacji już po jej oficjalnym zakończeniu.
CKE o pomyłce przy sprawdzaniu egzaminu maturalnego. To błąd człowieka
Z czego wynikała tak duża różnica w rzeczywistym i podanym wyniku egzaminu? I czy zdarzały się inne podobne przypadki? Zapytaliśmy o to Centralną Komisję Egzaminacyjną. W odpowiedzi uzyskaliśmy informację, że stanowisko CKE zostało już wyrażone przez dra Marcina Smolika w tekście dla Gazety Wyborczej.
Powodem był błąd człowieka – współpracownik OKE przez pomyłkę przypisał niewłaściwą wersję arkusza. Jak podkreślił dyrektor CKE, takie przypadki zdarzają się niezwykle rzadko, w tym roku dwa razy. Jeden to powyższa sytuacja maturzystki z Płocka, a drugi – ósmoklasistki, której wynik na egzaminie z matematyki zmieniono z 36 proc. na 80 procent. W tym drugim przypadku „test Y został sprawdzony według szablonu tekstu X” – poinformował ojciec uczennicy.
Z kolei wicedyrektor OKE Warszawa na nasze zapytanie o sytuację opisaną na łamach Gazety Wyborczej odpowiedział: „przypuszczam, że został opisany przypadek, który faktycznie trzy tygodnie temu wystąpił w naszej Komisji”. Dodał także:
– Zapewniam jednak, że od początku przeprowadzania egzaminów maturalnych (2002 r.) sytuacja, w której zmiana wyników nastąpiła aż w takim zakresie, wystąpiła po raz pierwszy. Przyczyną zmiany wyniku tego egzaminu nie była niewłaściwa ocena zadań przez egzaminatora, a błąd techniczny pracownika, który omyłkowo zaakceptował niewłaściwą wersję karty odpowiedzi sczytanej przez skaner – zaznaczył Krzysztof Lodziński.