Trudno nie dojść do wniosku, że cała sytuacja z meczem Ruchu z Monaco wpisuje się w to, co dzieje się ostatnio na linii Wisła – magistrat, a co związane jest ze stadionem i nową umową. Gdy „Biała Gwiazda” zabiegała o przyjazd Monaco, wydawało się, że będzie miała umowę z miastem. Wicemistrzowie Francji zażyczyli sobie, żeby mogli prócz meczu z Wisłą rozegrać jeszcze jedną – jak to określili – grę treningową. Już bez udziału publiczności. I wstępnie tak to miało właśnie wyglądać, a rywalem miał być Ruch. Problemy zaczęły się, gdy miasto ogłosiło kilka dni temu, że nie podpisze nowej umowy z Wisłą na wynajmowanie stadionu, jeśli ta nie spłaci zaległych opłat za wynajem obiektu. Na mecz „Białej Gwiazdy” z Monaco udało się jeszcze podpisać odrębną umowę, ale nie obejmowała ona wykorzystania stadionu w niedzielę, na wspomnianą grę treningową z Ruchem.
Początkowo nie chciała się zgodzić na taki scenariusz wiceprezydent Krakowa Katarzyna Król. W końcu jednak ustnie taką zgodę wydała, ale potrzebny był dokument, podpisany przez dyrektora Zarządu Infrastruktury Sportowej Krzysztofa Kowala. To właśnie ZIS-owi podlega bowiem stadion. Problem w tym, że Kowal przez cały weekend nie odbierał telefonu i mimo starań, nie udało się takiego podpisu uzyskać. W efekcie mecz Ruchu Chorzów – AS Monaco trzeba było przenieść do Myślenic.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaZOBACZ KONIECZNIE: