Spis treści
- Widzowie Republiki mieli mieć „unikalny podgląd na to, co dzieje się za kulisami CPAC”
- TV Republika, powołując się na Biały Dom, twierdziła, że spotkanie miało trwać około godziny
- Polacy nie musieli tego oglądać
- Czołowa dziennikarka stacji twierdziła w 2018 r., że Duda to „najsłabszy i najbardziej obciążający polityk Zjednoczonej Prawicy”
Widzowie Republiki mieli mieć „unikalny podgląd na to, co dzieje się za kulisami CPAC”
Jest godzina 19:00, sobota, 22 lutego. To o tej porze codziennie zaczyna się „Dzisiaj”, główny program informacyjny Telewizji Republika. Od godz. 19:03 pokazywany jest obraz z USA – na pierwszym planie widać wówczas Bogdana Klicha – chargé d’affaires RP w Stanach Zjednoczonych, nazywanego przez PiS „kierownikiem placówki” dyplomatycznej w USA. Jest też Radosław Sikorski, szef MSZ. Około godz. 19:07 widać już prezydenta Andrzeja Dudę w towarzystwie szefa Gabinetu Prezydenta Marcina Mastalerka oraz szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, Wojciecha Kolarskiego. Widzowie raczeni są belką: „Za chwilę spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Donaldem Trumpem”. Dziennikarka mówi, że widzowie mają „unikalny podgląd na to, co dzieje się za kulisami CPAC”.
„Donald Trump przede wszystkim chce poznać zdanie Andrzeja Dudy. Dopiero później spotka się z innymi przywódcami Europy. Jaki wpływ słowa polskiego prezydenta, jego dotychczasowe doświadczenie w kwestii wojny na Ukrainie, jego autorytet i jego wiarygodność, będą miały na przyszłość negocjacji pokojowych?” - pyta dalej prowadząca program.
Następnie prezydentowi towarzyszą też Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny Telewizji Republika oraz Michał Rachoń, dyrektor programowy telewizji. Później dołączają do nich m.in. Marcin Mastalerek, Wojciech Kolarski oraz Nikodem Rachoń.
TV Republika, powołując się na Biały Dom, twierdziła, że spotkanie miało trwać około godziny
Około godz. 19:26 pojawia się belka, na której widzowie stacji mogą przeczytać: „Biały Dom: Spotkanie Duda – Trump ma trwać około godziny”.
Około godz. 19:50, czyli wtedy, kiedy zaplanowane na 19:30 spotkanie Duda – Trump, miało już trwać od 20 minut, na belce widać napis: „Za chwilę Donald Trump przyleci helikopterem”. Dwie minuty później czytamy na belce: „Donald Trump już przyleciał helikopterem na spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą”.
W tzw. międzyczasie widać nerwowo chodzącego prezydenta.
O 20:25 widzowie są poinformowani na belce, że „Rozpoczęło się spotkanie Duda – Trump”. Jak było potem, wszyscy wiemy, trwało około 10 minut, mimo że Telewizja Republika, powołując się na Biały Dom informowała, że „ma trwać około godziny”, choć inni dziennikarze, korespondenci w USA innych mediów, twierdzili, że spotkanie będzie trwać około 20-25 minut.
Polacy nie musieli tego oglądać
Czy naprawdę widzom tej telewizji potrzebne były takie obrazki? Telewizja Republika stała się najpopularniejszą stacją informacyjną w Polsce i bije rekordy popularności. Każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o dyplomacji wie, że Amerykanie lubią ostentacyjnie spóźniać się na spotkania. Polacy naprawdę nie musieli oglądać czekającego na spóźniającego się Donalda Trumpa prezydenta RP.
Czołowa dziennikarka stacji twierdziła w 2018 r., że Duda to „najsłabszy i najbardziej obciążający polityk Zjednoczonej Prawicy”
Choć może sprawa ma drugie dno? W 2018 roku, po dymisji Antoniego Macierewicza z funkcji ministra obrony narodowej, czołowa dziennikarka tej stacji twierdziła, że „prezydent Duda nie ma w sobie ani cech, ani wiedzy, ani doświadczenia, które pozwoliłyby go określić mianem przywódcy czy męża stanu”. Oceniła wówczas, że to „najsłabszy i najbardziej obciążający polityk Zjednoczonej Prawicy”, a nawet pokusiła się o stwierdzenie, że „w kluczowych sprawach, jakimi są wyjaśnienie Smoleńska i oczyszczenie armii RP ze złogów i nominatów Kiszczaka, stanął po stronie, którą plastycznie można opisać: »tam, gdzie stało ZOMO«.
