Gdzie się opłaca?
Najtańsze mieszkanie inwestycyjne możemy zakupić w Katowicach, czy w Łodzi. Zapłacimy za nie nawet 70 tysięcy złotych. Najdrożej i – o dziwo- najmniej pewnie o zysk jest w Warszawie. Ceny w stolicy zaczynają się od 180 złotych. Intuicyjnie większość myśli, ze najlepsza inwestycja to ta w mieszkanie zlokalizowane w centrum miasta. – Oczywiście najbardziej atrakcyjne lokale to te najlepiej skomunikowane, położone w centrach miast i w pobliżu ośrodków akademickich. Już przy kwotach rzędu 100 tys. zł zakup mieszkania będzie rentowny. Inwestycja taka przyniesie zwrot od ok. 6 do nawet 8 proc. w skali roku, po uwzględnieniu wszystkich kosztów.Obecnie najlepsze zwroty, z miast które obsługujemy, przynoszą inwestycje w lokale na Śląsku i w Łodzi – mówi prezes zarządu Mzuri Investments Artur Kaźmierczak. Ta zasada nie tyczy się jednak największych polskich miast, takich jak Kraków, czy Warszawa. Rentowność takich lokal to od 4,5 do 5,5 proc. rocznie, jednak zaletą tego rodzaju inwestycji jest szybki wzrost wartości nieruchomości.
Nie tylko kawalerki i małe mieszkania
Coraz częstszą praktyką jest wynajem mieszkania „na pokoje”– Inwestycja taka sprawdza się zwłaszcza w największych ośrodkach akademickich (Warszawa, Poznań, Wrocław, Kraków, Trójmiasto), gdzie wynajem pokoju jest znacznie tańszy od wynajęcia kawalerki. Zwrot z tego typu inwestycji będzie wyższy o 1-1,5 punktu procentowego w stosunku do mieszkań jedno- i dwupokojowych – komentuje Kaźmierczak.
Eksperci prognozują także dalszą stabilizację cen najmu w sezonie 2017 / 2018. Popyt na mieszkania będzie się sukcesywnie zwiększać, ale wzrastać będzie też liczba mieszkań oferowanych na wynajem. W skali kraju czynniki te będą się równoważyły, co sprawi, że czynsze najmu pozostaną na poziomach zbliżonych do tych, które obserwujemy obecnie, ewentualnie lekko wzrosną, jak to miało miejsce podczas ostatnich 12 miesięcy, kiedy dynamika czynszów najmu wyniosła średnio ok. 3 proc. (maksymalnie ok. 8 proc. we Wrocławiu, przy stabilizacji w Poznaniu).