Jeszcze tydzień dni temu szanse na to, że mający niewielkie doświadczenie reprezentacyjne 24-latek pojedzie na mistrzostwa Europy, były minimalne. Bis był wprawdzie na zgrupowaniu kadry w Cetniewie, grał na turnieju w Gdańsku, ale został wykreślony z listy na wyjazd. 11 stycznia okazało się, że obrotowy Dawid Dawydzik oraz Rafał Przybylski są zakażeni koronawirusem i gracz Górnika został dowołany do reprezentacji, a następnego dnia siedział już w samolocie do Bratysławy.
Zawodnik, który w 2019 roku przeszedł z Vive do Górnika Zabrze, a od obecnego sezonu PGNiG Superligi jest najmłodszym kapitanem zespołu w tych rozgrywkach, w pierwszym meczu z Austrią zagrał zaledwie niespełna pięć minut. Ale po covidowym problemie kolejnego obrotowego, Patryka Walczaka, dostał większe, bardziej odpowiedzialne zadania i więcej minut na placu w pojedynku z Białorusią. Razem z Maciejem Gębalą odpowiadał za kluczowy, środkowy sektor naszej defensywy. Ten duet spisał się znakomicie, drużyna straciła tylko 20 bramek, a gole rywali z centralnego pasa działań były incydentalne.
- Cieszę się, że mogłem zagrać w takim formacie i razem z Maćkiem kierować obroną. To i wygrany mecz są dla mnie radością, której nie potrafię opisać słowami. Nie uniknęliśmy błędów, ale ich nie da się uniknąć. Trener bardzo dokładnie przygotował nas taktycznie do tego meczu. Najważniejsze było zatrzymanie Artioma Karalioka (kołowego Łomży Vive Kielce – przyp. PK), bo to zawodnik najwyższej światowej klasy. I to się udało, rzucił nam tylko trzy bramki – mówi Bartłomiej Bis.
O tym, że zagra przeciwko Białorusi, Bartek dowiedział się dwie godziny przed meczem.
- Dlatego nie było czasu, żeby się stresować. Cieszymy się grą, cieszymy się wygrywaniem, cieszymy się, że prawie wszystko nam wychodzi i liczymy w tych mistrzostwach na więcej. Atmosfera w zespole jest znakomita, każdy za każdym wskoczyłby w ogień - dodaje.
Niespełna dwa lata temu Bartek obronił pracę na Wydziale Mechatroniki i Budowy Maszyn Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach, uzyskując tytuł inżyniera. Tytuł pracy to "Projekt procesu technologicznego głowicy frezarskiej z opracowaniem programów na obrabiarki sterowane numerycznie w oprogramowaniu EdgeCAM". Czy po dwóch meczach na słowacko-węgierskim turnieju czuje się już inżynierem od obrony?
- Inżynierem na pewno nie. To był dopiero pierwszy zdany egzamin na pierwszym semestrze studiów – śmieje się zawodnik.
We wtorek o godzinie 18 Polska zagra z Niemcami o pierwsze miejsce w grupie D. Wynik tego spotkania będzie zaliczony do zasadniczej rundy grupowej.
GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
