Po zawiadomieniu toruńskiego strażnika wszczęliśmy formalne śledztwo w kierunku uporczywego łamania praw funkcjonariusza wynikających z Ustawy o strażach gminnych z 1997 r. oraz zarządzeń wewnętrznych wydanych przez komendanta Straży Miejskiej w Toruniu. Strażnik zgłosił, że od 2017 roku do czerwca br. jego przełożeni wielokrotnie przekroczyli uprawnienia nierówno traktując go jako pracownika, m.in. poprzez karanie go nieuzasadnionymi upomnieniami i naganami, a także poświadczyli nieprawdę w wystawianych mu dokumentach - mówi prokurator Bartosz Wieczorek, z-ca szefa Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód.
Śledztwo pod nadzorem prokuratury prowadzi Wydział do walki z korupcją KWP Bydgoszcz. Na razie postępowanie toczy się w sprawie. Nikomu nie postawiono zarzutów. Zawiadamiającego o przestępstwie strażnika przesłuchano w charakterze świadka. Obecnie trwają czynności dowodowe i weryfikacja wersji funkcjonariusza SM w Toruniu.
**POLECAMY:
Kuchenne rewolucje w Toruniu
Smród w Toruniu. Skąd pochodzi?
Proces taksówkarza po tragedii na Szosie Lubickiej NOWE FAKTY
Porodówka w szpitalu na Bielanach. Jak wygląda?
**
Postępowanie toczy się w kierunku art. 218 par. 1a kk (naruszenie praw pracowniczych), 231 par. 1 kk (przekroczenie uprawnień) oraz art. 271 par. 1 kk (poświadczenie nieprawdy w dokumentach przez funkcjonariusza publicznego). Najsurowszą karą zagrożony jest ostatni czyn - do 5 lat więzieniu. I tyle też potencjalnie grozi osobom, które wskutek prowadzonego śledztwa mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej.
Przypomnijmy, że kryzys w Straży Miejskiej w Toruniu opisała w czerwcu br. "Gazeta Pomorska". Pisała nie tylko o historii tego jednego strażnika. W reportażu "Kiedy cierpienie strażnika miejskiego zabija miłość do służby publicznej" można było przeczytać wypowiedzi kilku strażników, którzy skarżą się m.in. na mobbing czy żądania dotyczące wypisywania coraz większej liczby mandatów, w celu wyrobienia norm. Mowa była też o strachu przed zwolnieniem.
Natychmiast po publikacji oświadczenie wydał komendant Mirosław Bartulewicz. Oto ono:
Czytaj dalej - kliknij poniżej:
Szanowni Państwo/Mieszkańcy Naszego Miasta
Toruńska Straż Miejska od ponad 25 lat dba o ład i porządek publiczny na terenie grodu Kopernika. To dzięki zaangażowaniu, codziennemu poświęceniu i sumienności jej funkcjonariuszy Toruń jest miastem nie tylko czystym, ale także bezpiecznym. Nie jest to jednak ani łatwa, ani bezpieczna i pewnie nie dla każdego służba. Dlatego też z przykrością przeczytałem artykuł w jednej z toruńskich gazet, w którym wąska grupa osób pracujących w naszej jednostce w sposób anonimowy, w imię własnego interesu szkaluje jej dobre imię oraz pracujących tam strażników. Artykuł nie przedstawia w sposób obiektywny sytuacji w Straży Miejskiej w Toruniu, co więcej uderza w ponad 130 osobową, pozostałą część załogi, która na co dzień z poświęceniem pracuje na rzecz lokalnej społeczności.
Mirosław Bartulewicz, Komendant Straży Miejskiej w Toruniu
Więcej o sprawie i śledztwie - w środę w "Nowościach"
POLECAMY: Wszystko na temat WYBORÓW SAMORZĄDOWYCH 2018 w Toruniu
Polecamy: Toruń kiedyś i dziś PRZESUŃ SUWAK I ZOBACZ RÓŻNICĘ
Tak zmienił się Toruń. Porównaj zdjęcia w interaktywnej gale...
Zobacz też: Stop Agresji Drogowej - odcinek nr 3