„Doświadczone brygady bojowe wspólnie z Ministerstwem Obrony (...) pracują nad opcją kontraktową dla młodych ludzi w wieku od 18 do 24 lat. To jest dla tych, którzy chcą dołączyć, to nie jest mobilizacja” - powiedział prezydent Ukrainy w wywiadzie.
Sprecyzował, że będzie to „specjalny kontrakt” na okres 1 roku, w którym „będzie wiele korzyści, w tym bardzo wysokie zabezpieczenie finansowe”. Szczegóły mają być podane w najbliższych dniach.
Ochotnicy, którzy zdecydują się na kontrakt, otrzymają roczne wynagrodzenie w wysokości 1 mln hrywien (ponad 98 tys. złotych), z czego 200 tys. hrywien dostaną od razu po podpisaniu dokumentów. Uzyskają szkolenie zgodne ze standardami NATO oraz liczne gwarancje socjalne – zapewnił resort.
W komunikacie wyjaśniono, że miesięczne wynagrodzenie w ramach kontraktu wyniesie 120 tys. hrywien, czyli ponad 11,8 tys. złotych. Do tego dojdzie zerowy kredyt hipoteczny, finansowana przez państwo edukacja, bezpłatna opieka medyczna, w tym protetyka dentystyczna, a także prawo do wyjazdu za granicę po roku służby. Osoba, której zakończył się kontrakt, przez 12 miesięcy będzie zwolniona z mobilizacji.
Do tej pory - od kwietnia ub.r. - poborem objęte są osoby, które skończyły 25 lat. Wówczas obniżono wiek z 27 lat, w zakres mobilizacji włączono pewne grupy poborowych, do tej pory zwolnionych ze służby. Obowiązek rejestracji ciąży także na obywatelach Ukrainy przebywających za granicą. Jeśli go nie dopełnią, narażają się na kary.
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Joe Bidena Jake Sullivan wcześniej zwracał uwagę, że Ukraina powinna zwiększyć mobilizację. Mówił on, że niedobór ludzi w armii ukraińskiej pozostaje poważnym problemem, pomimo pomocy wojskowej ze strony Zachodu dla Ukrainy walczącej z rosyjską inwazją.
