Akcja ratunkowa niedaleko Portu Władysławowo 9.01.2022 r.
W akcji ratunkowej ponadto udział brały kuter rybacki UST 204, kuter rybacki WLA 116, patrolowiec Straży Granicznej SG111 oraz prom MF Stena Line Spirit, który był na kursie do Szwecji.
- Około godziny 17:00 Morskie Centrum Koordynacji Ratownictwa w Gdyni otrzymało drogą radiową sygnał - mayday - z informacją o tym, że 11 mil morskich od Władysławowa tonie kuter WŁA 67 oraz z podaniem pozycji na jakiej się znajduje - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
Po wysłaniu sygnału - mayday - kontakt radiowy z jednostką WŁA 67 się urwał. Jak informuje dyrektor MSPiR SAR, natychmiast po zerwaniu kontaktu o zdarzeniu poinformowany zostały statek ratowniczy SAR m/s Bryza stacjonujący we Władysławowie, że w ich rejonie znajdują się ludzie na morzu, których życie jest zagrożone.
- Statek wypłynął niezwłocznie we wskazane miejsce, w międzyczasie poinformowano również Brygadę Lotnictwa Marynarki Wojennej RP i stacjonujący w Gdyni śmigłowiec ratowniczy - dodaje Sebastian Kluska. - Całe szczęście bardzo dobrze zgrała się cała sytuacja, ponieważ śmigłowiec odbywał rutynowy lot w ramach ćwiczeń, więc niezwłocznie poleciał w kierunku wskazanej pozycji.
Jak wynika z informacji "Dziennika Bałtyckiego" śmigłowiec jako pierwszy dotarł na miejsce zdarzenia, to jednak z uwagi na stan morza miał problem z podjęciem rozbitków.
- Stan morza na miejscu wskazywał 5 stopni w skali Beauforta siły wiatru, co uniemożliwiało załodze śmigłowca zesłanie ratownika na dół - dodał dyrektor MSPiR SAR. - W kooperacji z załogą statku ratowniczego m/s Bryza ustalono, że to załoga statku podejmie załogantów z kutra, którzy znajdowali się na tratwie ratunkowej.
Po podjęciu rozbitków okazało się, że jednostka WŁA 67 tonęła w błyskawicznym tempie, w wyniku czego załoganci nie byli w stanie założyć kombinezonów ratunkowych i znajdowali się w odzieży wierzchniej.
- Załoga po tym, gdy kuter złapał przechył, zdążyła jedynie przeskoczyć do tratwy - dodał Sebastian Kluska. - Wszystkie osoby znajdujące się na kutrze WŁA 67 w stanie ogólnym dobrym zostały zabrane do Władysławowa, gdzie wraz z rodzinami, po odmowie pomocy medycznej, udali się do swoich miejsc zamieszkania.
Jak zauważył dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR, oprócz sprawnej i profesjonalnej akcji ratunkowej, znaczenie miało też szczęście.
- Szczęście sprzyja lepszym, ale trzeba oddać natychmiastową reakcję służb na sygnał - mayday - dodał Sebastian Kluska. - Uruchomiliśmy - polish rescure radio - dzięki czemu zadysponowane w akcji zostały także inne jednostki, UST 204, WLA 116, patrolowiec Straży Granicznej SG 111 oraz prom Stena Spirit, który był na kursie do Szwecji.
Akcja ratunkowa na Bałtyku pokazała, a wręcz kolejny raz udowodniła, że służby czuwające nad bezpieczeństwem nad polskim morzem są w stałej gotowości i bez względu czy odbywają ćwiczenia czy znajdują się w porcie są w każdej chwili w stanie podjąć się akcji ratowania ludzi.
- Profesjonalizm i szczęście w tym przypadku idealnie się zgrało - dodaje Sebastian Kluska. - Dzięki temu ludzkie życie zostało uratowane i wszystko jest w najlepszym porządku.
