- Wydaje mi się, że chociaż sama idea dotycząca ograniczenia korzystania z foliowych reklamówek jest słuszna i szlachetna, jednak u nas w praktyce jest wypaczana. Popadamy w drugą skrajność i zamiast ludzi zachęcać do ekologii, to się ich do niej zraża - denerwuje się nasza Czytelniczka.
Zobacz też: Ekshumacja i powtórny pochówek biskupa Adolfa Szelążka
Kobieta dodaje, że po wprowadzeniu od 1 stycznia w związku z tzw. ustawą recyklingową opłat za plastikowe reklamówki w sklepach spotyka się z różnymi sytuacjami. W cukierni dostała reklamówki za darmo, mimo, że ciastka były w papierowych torebkach. W piekarni nie otrzymała żadnego opakowania, nawet odpłatnego, bo usłyszała, że im nie wolno. Musiała włożyć chleb i bułki luzem do swojej torby. Zaczyna pamiętać, żeby zabierać ze sobą na zakupy płócienne worki, ale czasami o tym zapomina. Tym bardziej, gdy w planach nie ma sprawunków.- A ostatnio byłam w aptece, gdzie kupiłam kilka leków w słoiczkach. Wydałam 53 zł. Aptekarka zapytała, czy ma mi sprzedać torbę foliową za 20 gr. Oczywiście, zgodziłam się, ale mnie to zirytowało. Torebeczka była mała i cienka. Sądzę, że powinna być za darmo.
Jak tłumaczy Wiesława Szatkowska, dyrektor toruńskiej delegatury Inspekcji Handlowej, tzw. opłata recyklingowa obowiązuje dla wszystkich reklamówek o grubości do 50 mikrometrów. Ministerstwo środowiska wprowadziło odpłatność w wysokości 20 gr plus VAT. Przepisy obejmują też apteki, dlatego farmaceuta ma prawo zapytać, czy klient sobie życzy odpłatnej reklamówki. Nie pobiera się opłat, jeśli ze względów higienicznych trzeba w coś zapakować żywność sprzedawaną luzem, np. kapustę kiszoną. Jeśli chleb jest sprzedawany luzem, to ekspedient powinien go włożyć do jakiegoś opakowania, bez pobierania opłaty. Najlepszym rozwiązaniem są papierowe torby. Jak zaznacza Wiesława Szatkowska, w sklepie nie muszą uprzedzać o dodatkowej opłacie za foliowy worek, ale doliczona kwota powinna być na rachunku.
Zobacz także: Umowa na przebudowę placu Rapackiego podpisana
Obowiązek pobierania opłat za foliowe reklamówki dotyczy też sklepów przemysłowych i targowisk. Inspekcja handlowa niedługo zacznie prowadzić kontrole. Wszystko po to, podkreśla Wiesława Szatkowska, żeby ludzie nie wyrzucali plastikowych reklamówek, co stało się ostatnio plagą. Jak ktoś zapłaci, to się zastanowi, zacznie doceniać torby wielokrotnego użytku. A może wreszcie sklepy będą oferować papierowe opakowania, jako alternatywę? I stanie się to kolejnym magnesem przyciągającym klientów.