Bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej mówi, że sygnał o tym, że na wysokości przystani kajakowej pod zwierzęciem załamał się lód dostali około godziny 10.
Na miejsce pojechały 3 zastępy rzeszowskich strażaków. Z pontonem i specjalistycznym sprzętem.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z AKCJI:
Strażacy ratują uwięzioną sarnę na zamarzniętej rzece Wisłok...
AKTUALIZACJA z godz. 10:47
Lód pod sarną załamał się ok. 10 m od brzegu.
- Zwierzę przy pomocy sań lodowych zostało wyciągnięte na brzeg - mówi st. kpr. Kinga Styrczula, oficer prasowy KM PSP w Rzeszowie. - W stanie średnim.
Strażacy oczekują na przyjazd weterynarza. Na miejscu jest też policja.
AKTUALIZACJA z godz. 15:00
Niestety, ta historia nie ma happy endu. Sarna nie przeżyła. Mimo wszystko strażakom, za wielkie serce i poświęcenie, należą się wielkie słowa uznania.
