Największy rosyjski seryjny morderca i gwałciciel chce wstąpić do Grupy Wagnera, by walczyć na Ukrainie.
58-letni były policjant Michaił Popkow, zwany „Wilkołakiem”, odsiaduje dwa wyroki dożywocia po zamordowaniu 83 kobiet.
Armia przestępców zasili wojska Putina
Plan Kremla pozwolił na uwolnienie 40 tys. skazanych po zaoferowaniu im ułaskawienia. Popkow chce przyłączyć się do tysięcy morderców, gwałcicieli oraz innych przestępców, by zostać najemnikiem. Putin ułaskawia tych, którzy walczą i pozostają przy życiu przez sześć miesięcy.
Popkow gwałcił kobiety w wieku od 18 do 50 lat, potem zabijał je siekierami, młotami, nożami i łopatami.
Mimo to władze zezwoliły telewizji państwowej na przeprowadzenie z nim wywiadu, gdy błagał o dołączenie do bojowników Putina, twierdząc, że ma doświadczenie w radioelektronice z czasów poboru do Armii Czerwonej.
Marzy o pójściu na wojnę
Przyznaje się nawet do kolejnych mordów, starając się zdobyć miejsce w armii, kierowanej przez Jewgienija Prigożyna.
Pytany przez telewizję państwową jakie jest jego marzenie odpowiedział: Do wojska. Nie zawaham się przyłączyć się do wojny.
Popkow prowadził rządy terroru wobec kobiet w latach 1992-2010 w rodzinnym mieście Angarsk, które chciał „oczyścić z prostytutek”.
Psychiatrzy zdiagnozowali u niego manię zabójstwa, ale uznano za poczytalnego. W pandemii pracował za kratami przy produkcji maseczek.
Może śmierć byłaby lepsza
- Były chwile, gdy myślałem, że kara śmierci jest lepsza – powiedział.
W Rosji od 1996 roku obowiązuje moratorium na wykonywanie kary śmierci. Wcześniej skazańcy byli zabijani przez katów strzałem w tył głowy.

dś