Wojna kosztuje Rosję coraz więcej. Wysycha strumień petrodolarów, rośnie dziura budżetowa

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Władimir Putin na pogrzebie pierwszego prezydenta Tatarstanu Murtazy Rachimowa (Ufa, 13 stycznia 2023)
Władimir Putin na pogrzebie pierwszego prezydenta Tatarstanu Murtazy Rachimowa (Ufa, 13 stycznia 2023) kremlin.ru
Ostateczny deficyt rosyjskiego budżetu federalnego w 2022 roku osiągnął 3,35 bln rubli, czyli blisko 49 mld dolarów według średniego rocznego kursu waluty, odpowiadające 2,3 proc. PKB. To gorzej niż prognozowano. A w roku bieżącym może być jeszcze gorzej. Koszty wojny rosną, zaś perspektywy dla sektora ropy i gazu – kluczowego źródła dochodów państwa – rysują się czarno. Przed krachem chronią jednak Rosję gromadzone od lat oszczędności.

Spis treści

Ministerstwo finansów Rosji ujawniło szczegółowe dane dotyczące wykonania budżetu za rok 2022. Łączne dochody wyniosły 27,77 bln rubli (ok. 410 mld USD), a łączne wydatki 31,11 bln rubli (nieco poniżej 459 mld USD). W obu przypadkach sumy są wyższe niż zakładano w przyjętym w grudniu 2021 roku budżecie na rok 2022: 25 bln rubli (368,8 mld USD) i 23,78 bln rubli (351 mld USD).

Rząd wydał więc w minionym roku dodatkowo 7,33 bln rubli (107 mld USD). Zdecydowana większość (szacuje się, że 3-4 bln rubli) dotyczy budżetu obrony narodowej oraz budżetu bezpieczeństwa narodowego i organów ścigania. Ciekawe, że wzrost wydatków na obronność nie przełożył się choćby na wzrost produkcji zbrojeniowej. Jak wynika z oficjalnych danych statystycznych Rosstatu, w okresie styczeń-listopad 2022 ta produkcja była na poziomie 99,2 proc. z analogicznego okresu 2021.

Skąd dodatkowe wpływy (2,77 bln rubli)? Ze zwiększonych podatków i wpływów od Gazpromu (np. nadzwyczajna wpłata podatku od wydobycia NDPI, możliwa dzięki niewypłaceniu akcjonariuszom dywidendy za 2021 r.) oraz z sięgnięcia do rezerw zgromadzonych w Funduszu Dobrobytu Narodowego.

Czarne złoto tanieje

W samym tylko grudniu deficyt budżetu wzrósł o 400 mld rubli w porównaniu z prognozami. Powód jest oczywisty: załamanie wpływów z powodu wejścia w życie unijnego embarga na rosyjską ropę (transportowaną drogą morską) oraz zachodniego maksymalnego poziomu cen na rosyjski surowiec. W grudniu 2022 rosyjska ropa Urals średnio kosztowała 50,47 USD. W całym 2022 roku średnio było 76,7 USD. To pokazuje skalę grudniowego załamania. W grudniu Urals kosztował średnio ok. 30-35 proc. mniej niż Brent. Dziś to 51 USD wobec 84 USD, ale jeszcze w poniedziałek rosyjski surowiec w porcie Primorsk sprzedawano po 38 dolarów za baryłkę, a więc dwa razy mniej, niż w tym dniu płacono za Brent.

3,3 bln rubli to 2,3 proc. PKB. Jeszcze 12 grudnia resort finansów prognozował 2 proc., a pod koniec września zaledwie 0,9 proc. PKB na minusie. Zasadniczo dochodowa część budżetu okazała się bliska prognozom ministerstwa finansów z września 2022. Za to w porównaniu z wrześniową prognozą aż o 2,1 bln rubli wzrosła część wydatkowa. Ekonomiści szacują, że przynajmniej 2/3 z tej sumy to zwiększenie wydatków ponad plan na wojnę. W pierwszych trzech tygodniach br. ceny ropy utrzymują się na niskim poziomie (80 USD za baryłkę Brent, a wg Bloomberga za baryłkę Urals zaledwie 40 USD). Jeśli taka sytuacja będzie się utrzymywać średnio przez cały rok, to budżet tegoroczny będzie miał jeszcze większe problemy.

Ten rok też z deficytem

Budżet na 2023 rok został skonstruowany z takim samym deficytem co w 2022 r. (2 proc. PKB) i średnioroczną ceną 70,1 dolara za baryłkę Urals. Poziom problemów budżetowych będzie zależał nie tylko od ceny ropy, ale także od wielkości jej wydobycia. Przy spadku wydobycia do bardzo realnych 9 mln baryłek dziennie, oznacza to przychody z ropy i gazu na poziomie 6 bln rubli za rok - 2 bln poniżej planu.

Rządowi trudno będzie zmniejszyć wydatki w 2023 r., biorąc pod uwagę trwającą wojnę na Ukrainie - co oznacza, że będzie musiał podnieść stronę dochodową. W 2022 roku dokonano tego m.in. poprzez odebranie dochodów z dywidendy setkom tysięcy akcjonariuszy Gazpromu. W 2023 roku planowane jest także uzupełnienie budżetu poprzez zwiększenie obciążeń podatkowych dla dużych firm. Kolejnym źródłem pieniędzy ma być – podobnie jak w 2022 roku – Fundusz Narodowego Dobrobytu (FNB), gdzie w latach prosperity gromadzono nadwyżki ze sprzedaży węglowodorów po wysokich cenach.

Putin sięga do skarbca

Bank centralny od 13 stycznia wznowił sprzedaż walut obcych z FNB na rynku krajowym. A dokładniej sprzedawane są chińskie juany. Środki trafią do budżetu, aby zrekompensować niedobór dochodów z ropy i gazu z powodu sankcji, tylko w styczniu 54,5 mld rubli. Liczba ta może wzrosnąć - ministerstwo przyznało, że istnieje ryzyko "niższego rzeczywistego eksportu gazu niż prognozowany".

Taka interwencja możliwa jest dzięki decyzji Putina z listopada o zmianie reguły budżetowej. Teraz kluczowe przy projektowaniu budżetu, zamiast ceny ropy, mają być dochody naftowo-gazowe – 8 bln rubli na rok przez trzy najbliższe lata. Jeśli dochody w danym roku z tego tytułu będą niższe niż owe 8 bln rubli, obca waluta zgromadzona w FNB będzie sprzedawana. Jeśli dochody będą wyższe, waluta będzie skupowana. Resort finansów określa sumę dochodów naftowo-gazowych na każdy kolejny miesiąc. Na przykład na styczeń to 585 mld rubli.

W starej regule budżetowej, wstrzymanej po wybuchu wojny, dochody z ropy i gazu, na które składały się cła eksportowe i podatki od producentów ropy, były powiązane z indeksowaną ceną progową ropy Urals (44,2 USD w 2022 roku). Wszystkie dochody budżetowe z ropy i gazu liczone od ceny powyżej tej ceny były przeznaczane na zakup dewiz gromadzonych FNB. A teraz można już zakładać, że walut obcych trzeba będzie sprzedać w tym roku co najmniej na sumę 2 bln rubli.

Pogrzeb klasy średniej

W 2022 roku doszło do ogólnego zubożenia Rosji. Ponad jedna trzecia ludności zaczęła bardziej oszczędzać na żywności, a realne dochody spadały przez trzy kwartały z rzędu - wynika z rządowych statystyk. Ale są też różnice w tym, które grupy odczuły wojnę boleśniej, a które wręcz przeciwnie. Po kieszeni dostali przede wszystkim reprezentanci klasy średniej, a to ta grupa elektoratu, gdzie poparcie dla reżimu tradycyjnie pozostaje niższe w porównaniu z innymi grupami.

Skutki wojny wydrenowały klasę średnią do tego stopnia, że według ekonomisty Jewgienija Gontmachera, stanowi ona obecnie nie więcej niż 10 proc. populacji Rosji. Setki tysięcy ludzi, którzy mieli środki finansowe na opuszczenie kraju, uciekły w dwóch falach emigracji, często porzucając majątek i miejsca pracy. Tak wiele osób nie wyjechało na stałe z Rosji prawdopodobnie od około stu lat: prawdopodobnie około pół miliona.

Szczególnie dużo Rosjan udało się do Gruzji, Armenii, Kazachstanu, Uzbekistanu i Kirgistanu. Przywieźli ze sobą znaczne sumy pieniędzy, zaczęli też otwierać konta w bankach i zakładać firmy. PKB Armenii zwiększył się o 2,3 mld dolarów, czyli aż 17 proc., natomiast PKB Gruzji - o 1,3 mld dolarów, czyli 7 proc. Osoby, które wyjechały do krajów byłego ZSRS, to w większości ludzie dobrze sytuowani i posiadający wyższe wykształcenie, stanowiący dużą wartość dla małych gospodarek krajów Południowego Kaukazu i Azji Centralnej.

Wojna ucieczką od biedy

Finansowo zyskała tymczasem najbardziej uboga część społeczeństwa. Zresztą z niej właśnie pochodzi zdecydowana większość żołnierzy wojujących z Ukrainą. Pod koniec grudnia Putin nakazał wypłatę rodzinom żołnierzy zabitych na Ukrainie po 5 mln rubli (73 tys. USD), co wystarcza na zakup mieszkania w wielu częściach Rosji. Weterani, którzy odnieśli obrażenia lub uraz, otrzymają 3 mln rubli. Żołnierze walczący na Ukrainie otrzymują również jednorazową wypłatę w wysokości przekraczającej średnią roczną pensję. Propaganda produkuje reklamy, które ukazują kontrakty wojskowe jako sposób na wzbogacenie się.

Minister finansów Anton Siłuanow stwierdził zaś, że woli ściągać pieniądze z funduszów na drogi lub infrastrukturę niż iść na kompromis w sprawie pomocy najbiedniejszym. W drugiej połowie 2022 r. Rosja wydała nieco ponad 1 bln rubli (około 15 mld dolarów) na pomoc rodzinom z dziećmi, a według Siłuanowa liczba ta ma się podwoić w 2023 r. Wzrost świadczeń socjalnych, związany z inwazją na Ukrainę, podniósł dochody najbiedniejszych w Rosji ponad dwukrotnie w stosunku do stopy inflacji - zauważa agencja Bloomberga.

Utrzymanie takich programów socjalnych będzie jednak zmuszało do zwiększania deficytu. Po pierwsze, wydatki socjalne wraz z wydatkami na obronę i bezpieczeństwo to aż 2/3 budżetu. Po drugie, koszty wojny wciąż rosną. Początkowo na lata 2022-2023 prognozowano 5 bln rubli (blisko 74 mld dolarów). Ale w listopadzie już mówiono o 8,3 bln rubli (122,4 mld USD). Dziś widać, że przekroczą 10 bln rubli (147,5 mld USD). A na tym nie koniec.

źr. Rosstat, Min. Finansów FR, Bell, Jamestown Foundation, Bloomberg, Ważnyje Istorii

od 16 lat

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl