Naukowcy odkrywają kolejną tajemnicę „Mony Lisy”. To sekretny składnik farby

Kazimierz Sikorski
Wideo
od 16 lat
Od setek lat badacze zastanawiają się, jak powstało wspaniałe dzieło "Mona Lisa". Wykorzystując naukę i technologie dowiadujemy się coraz więcej o sposobach powstania tego obrazu.
Kolejki chętnych do obejrzenia jednego z najpiękniejszych obrazów na świecie.
Kolejki chętnych do obejrzenia jednego z najpiękniejszych obrazów na świecie. Rex Features/East News

Wykorzystując promienie rentgenowskie do wglądu w strukturę chemiczną maleńkiej plamki słynnego dzieła sztuki, naukowcy uzyskali nowy wgląd w techniki, których użył Leonardo da Vinci do namalowania portretu kobiety z enigmatycznym uśmiechem.

Wyniki badań sugerują, że słynący z ciekawości uczony mógł być w szczególnie eksperymentalnym nastroju, gdy na początku XVI wieku zabierał się do pracy nad „Mona Lisą”.

Tajemnica receptury farby

Zespół naukowców i historyków sztuki z Francji i Wielkiej Brytanii odkrył, że receptura farby olejnej, której Leonardo użył jako warstwy bazowej do przygotowania panelu z drewna topolowego, wydaje się być inna w przypadku „Mony Lisy” z własną, charakterystyczną sygnaturą chemiczną.

- Był kimś, kto uwielbiał eksperymentować, a każdy z jego obrazów jest inny pod względem technicznym – mówił Victor Gonzalez, główny autor badania i chemik we francuskiej instytucji badawczej CNRS.

Technika obrazu

W tym przypadku interesujące jest zobaczyć, że rzeczywiście istnieje specyficzna technika dla warstwy podstawowej „Mony Lisy” – powiedział w wywiadzie dla The Associated Press.

W szczególności naukowcy odkryli plumbonakryt - rzadki związek ołowiu w pierwszej warstwie farby użytej przez Leonarda.

Odkrycie po raz pierwszy potwierdziło to, co historycy sztuki wcześniej jedynie przypuszczali: że Leonardo użył proszku tlenku ołowiu do zagęszczenia i wysuszenia farby, gdy rozpoczynał pracę nad portretem.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl