Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Trzy dni później Rafał Biegun, Polak mieszkający w Wielkiej Brytanii, zainicjował na portalu Pomagam.pl zbiórkę pieniędzy na zakup nowego samochodu dla Sebastiana. W ciągu zaledwie doby cel, czyli 5 tys. zł, został osiągnięty. Ale wpłat wciąż przybywało i ostatecznie zebrana kwota przekroczyła 150 tys. zł.
Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
Po zakończonej 22 lutego zbiórce pieniądze nie zostały przekazane młodemu kierowcy. Czekały na subkoncie na zakończenie sądowej batalii o niewinność - tak zdecydował oskarżony o spowodowanie wypadku.
W kwietniu br. roku Biegun powiadomił Prokuraturę Okręgową w Krakowie, że pieniądze zostały przekazane na inny cel. Miała je sobie przywłaszczyć jego żona.
Śledczy stwierdzili, że z moralnego punktu widzenia zachowanie mężczyzny było naganne. Jednak z punktu widzenia karnego, nie można mu zarzucić popełnienia przestępstwa. Zapisy w regulaminie umożliwiały prowadzącemu zbiórkę dowolne dysponowanie pieniędzmi, bo to on był ich jedynym właścicielem.
FLESZ - Rewolucja dla kierowców. Te zmiany musisz znać
