Nie narzucała dzieciom dyscypliny, jest wrażliwa i kocha zwierzęta. Co wiadomo o Elżbiecie Nawrockiej, mamie Karola Nawrockiego? Tak wygląda

42-letni Karol Nawrocki, prezydent elekt, wspominał podczas kampanii wyborczej o swojej mamie, pozdrawiając ją. Kobieta towarzyszyła też synowi podczas głosowania. Wówczas kandydat na prezydenta pojawił się z rodziną w jednym z warszawskich lokali wyborczych. U jego boku stali żona, troje dzieci oraz właśnie mama.

Karol Nawrocki nie wyprze się więzów krwi! Wyraźnie widać podobieństwo pomiędzy nim a seniorką. Elżbieta Nawrocka jest niższa od syna, ma krótkie, blond włosy i nosi okulary. Na wybory wybrała kolorową bluzkę oraz jasną spódnicę do kolan. Na wierzch zarzuciła żakiet. Pozując do zdjęć, pokazywała znak Solidarności, co bezpośrednio może wiązać się z jej i jej męża przeszłością.

Karol Nawrocki, jeszcze przed wyborami, był gościem u youtubera Żurnalisty. Udzielił mu wywiadu, który dostępny jest na platformie YouTube. Jak mówił, swoje dzieciństwo wspomina bardzo dobrze. Pamięta mieszkanie na Żabiance, niedaleko morza i plaży, a potem życie w centrum, na Starówce, gdzie żył w mieszkaniu swojego dziadka.

– Dorastałem wśród ludzi, którzy są do siebie pod wieloma względami niepodobni. To znaczy i moja mama, i mój tata to dwoje zupełnie innych, odrębnych ludzi, inna emocja, inny krajobraz miłości, inaczej ta miłość moja do mamy i taty wyglądała, więc myślę, że także tata z moim dziadkiem – nie żyją i tata, i dziadek – byli skrajnie różnymi osobami – mówił Nawrocki.

Jak dodał, mama jest bardzo wrażliwa, bardziej, niż był jego tato. Do niego miał miłość „uciekającą”, czasami nie widział ojca, ze względu na pracę i wyjazdy, nawet przez kilka lat. Określił go jako tatę „pojawiającego się”. Ojciec spędzał z małym Karolem czas, lecz nie tyle, ile mama. Prezydent elekt zapamiętał ojca jako kogoś, kto bardzo dużo czytał i dużo spacerował z psami. Ojciec i syn rozmawiali o historii, polityce i sporcie.

A czym zajmowali się rodzice Karola Nawrockiego? Ojciec z zawodu był tokarzem, a w latach 90., pracował przez pewien czas w stoczni, wykonywał również pracę w Wielkiej Brytanii. Mężczyzna angażował się w Solidarność. Zmarł, gdy jego syn był nastolatkiem.

Mama zajmowała się domem i wychowywała dzieci, ale podejmowała się także różnych działalności. Przykładowo założyła sklep zoologiczny w pobliżu domu.

– Dyscypliny w moim domu nie było, myślę, że ja sam sobie wyznaczałem dyscyplinę (...). Było raczej więcej luzu, mniej dyscypliny. Dochodziło nawet do takich sytuacji przy tym braku dyscypliny, że mama gdy uznawała, że jestem zmęczony, a prosiłem ją, by obudziła mnie do szkoły, to ona podejmowała decyzję, że mnie nie obudzi(...). I pamiętam, że o to się kłóciliśmy: „Mówię, jak mnie możesz nie obudzić, mam przecież swoje obowiązki w szkole!”. „Nie, wczoraj wyglądałeś na zmęczonego, to cię nie budziłam”. Więc nie nazwałbym swojego domu domem dyscypliny – opowiadał z uśmiechem Nawrocki.

Jak dodał, jego dom rodzinny był i wciąż jest wypełniony miłością do zwierząt. Były tam obecne i psy, i koty, ale było też miejsce dla zranionych ptaków, przyniesionych z podwórka przez jego siostrę Ninę. W pewnym momencie w domu jednocześnie było nawet pięć kotów. Były również dwa psy, w tym bokserka Kora, która trzykrotnie miała małe. Młody Karol leżał na dywanie, bawiąc się ze szczeniakami.

W tej chwili mama Karola Nawrockiego mieszka ze swoją córką Niną. Kobieta jest cukiernikiem, pracuje w jednym z gdańskich hoteli. Prezydent elekt ma własną rodzinę, którą założył z ukochaną Martą. Para ma troje dzieci, w tym syna, którego Karol Nawrocki przysposobił.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie; Obserwuj StronaKobiet.pl!