Według portalu Sport.cz, trener kubu hokejowego SK Prostejov 1913, Filip Smejkal, nadużył swoich uprawnień, pisząc do matek zawodników obrzydliwe SMS-y, w któych żądał od nich stosunków intymnych w zamian za możliwość gry ich syna w drużynie.
Niektóre matki wysyłały mu SMS-y i otrzymywały niestosowne wiadomości o charakterze seksualnym: „Chcę cię posmakować”, „Będziesz moją grzeczną dziewczynką”, „Zwiążę cię”. Zaszło nawet tak daleko, że pisał „Twoje usta, oczy, wygląd, wszystko.Przelecę cię w szatni”. Źródło podkreśla, że wiadomościom towarzyszyły liczne zdjęcia genitaliów Smejkala.
Gdyby matka hokeisty pozwaliła trenerowi na korespondencję, jej dziecko osiągnęłoby w drużynie większe sukcesy niż inne.
Zauważono, że rodzice początkowo narzekali na metody szkoleniowe tego szkoleniowca. Miał przeklinać i wyśmiewać młodych hokeistów na wszelkie możliwe sposoby.
Rodzice 20 młodych graczy podpisali list ze skargą skierowany do zarządu klubu, burmistrza, członków rady miejskiej, a nawet Czeskiego Związku Hokeja na Lodzie.
„Mamy już tego dość, chcemy bronić naszych dzieci!” – narzekają autorzy.
Zarząd klubu przez długi czas ignorował skargi. „Jeśli ktoś zabiera głos, zarząd się z nas śmieje, a trenerzy mszczą się na dziecku. Wykluczają go z meczów, ignorują na treningach i po prostu zostawiają samopas” – czytamy w listach.
Dyrektor SK Prostejov 1913 odpowiedzialna za szkolenie młodzieży Martina Markova stanowczo sprzeciwiła się oskarżeniom, grożąc „odpowiedzialnością za zmyślenia”.
– Myślę, że naszym klubem zdecydowanie nie wstrząsa żaden skandal. A jeśli ktoś gdzieś wysyła anonimowe skargi i donosy, które, nawiasem mówiąc, również mnie dotyczą, to na pewno poniesie za to odpowiedzialność. To wszystko są wymysły – odgrażała się dyrektorka klubu.
Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią
