O rodzinie ze Słosinka pisaliśmy wielokrotnie. Państwo Ewa i Tadeusz Pyrowie nie należą do tych osób, którym było w życiu łatwo. Nie są także osobami zaradnymi. Radzili sobie, jak umieli. Do czasu, kiedy pan Tadeusz doznał udaru. Na szczęście w porę wezwana została karetka. Przez dziewięć dni leżał w szpitalu w Słupsku. Został wypisany ze skierowaniem na rehabilitację w trybie pilnym. Nie jest w stanie samodzielnie żyć, a co dopiero nanieść drewna do pieca czy zająć się remontem domu. Kolejne choroby i niepełnosprawność sprawiły, że bez pomocy Pyrowie zostaną bez dachu nad głowami.
O tym pisaliśmy tutaj: Rodzina Pyrów ze Słosinka potrzebuje pomocy! Ich stary dom nadaje się tylko do rozbiórki, a nowego jeszcze nie ma
Pomimo tego, że dom Pyrów to własność prywatna, z pomocą ruszyli urzędnicy w ówcześnie pełniącą obowiązki burmistrz Miastka Renatą Kiempą. Rodzina została przesiedlona tymczasowo do mieszkania socjalnego w Miastku. Akcja pomocy nabrała tempa i jest kontynuowana przez obecnego włodarza Miastka Witolda Zajsta.
Dzisiaj (13 września 2022 r.), dzięki zaangażowaniu urzędników z Miastka, firma Jaszul z Tuchomia wyburzyła dom. I nie wzięła za to ani złotówki. Trwa sprzątanie posesji. Trudność polega na tym, że od gruzu należy oddzielić papę, drewno, folię… Tym zajmuje się syn Pyrów – Piotr z kolegami.
- Tego gruzu będzie tutaj może z 50 ton. To się zupełnie nie opłaca ale współpracujemy z urzędem w Miastku. Zgodziliśmy się pomóc. Gdyby nie my, pewnie mielibyście duży kłopot – usłyszeliśmy od przedstawiciela firmy Jaszul z Tuchomia.
Jednocześnie z wyburzaniem domu trwa szukanie sponsora na całoroczny domek holenderski. Bez pomocy, Pyrowie nie będą w stanie wrócić do Słosinka. Na razie mieszkają w lokalu socjalnym w Miastku. W sprawie pomocy rodzinie ze Słosinka, można kontaktować się z naszą redakcją, pod numerem telefonu 502 499 018.
