Jak już informowaliśmy, impreza organizowana przez Stowarzyszenie Łap Kulturę - Łap Music Festiwal – otrzymała 8 tys. zł w konkursie grantowym w 2022 r. Nie były to jedyne pieniądze z budżetu gminy. Za wynajęcie sceny - 3690 zł - zapłacił Urząd Miejski w Miastku. Fachowcy z organizacji pozarządowych stwierdzili, że może to stwarzać precedens i oznaczać, że stowarzyszenia w gminie Miastko nie są równo traktowane, a sama idea konkursu grantowego straciła na wartości.
Tymczasem burmistrz Miastka Witold Zajst twierdzi w rozmowie z nami, że w tym przypadku nieuprawnione jest stwierdzenie, że stowarzyszenie dostało drugi raz pieniądze na organizację imprezy już raz dotowanej z publicznej kasy. Uznał, że była to impreza wspólna - stowarzyszenia i gminy. Jego zdaniem, gmina występowała tutaj jako partner i współorganizator, więc nie może tu być mowy o jakiś dodatkowych środkach z miejskiej kasy, podzieleniem się kosztami festiwalu. Jak przyznał w rozmowie z nami Witold Zajst, decydując się na wynajęcie sceny i opłacając tę usługę, kierował się współorganizacją imprezy, która to było wcześniej obiecana przez... panią komisarz.
Wywołaną do odpowiedzi komisarz, a właściwie pełniącą obowiązki burmistrza Miastka do czasu wyboru nowego włodarza, była wówczas Renata Kiempa. Dziś przyznaje, że nigdy nie rozmawiała z organizatorami festiwalu.
- Skoro nie rozmawiałam, to jak i co miałam obiecać? Nie dosyć, że burmistrz Zajst niedawno okazał się tchórzem, to teraz jeszcze kłamcą – kwituje Renata Kiempa.
- Szkoda, że burmistrz nie wywiązuje się z obietnic, które mi złożył podczas przekazywania obowiązków. Wspomnę tu jedynie o dwóch sprawach - pomocy państwu Pyrom w powrocie do Słosinka i zgodnym z prawem procedowaniem sprawy szkoły w Kamnicy. Jest mi przykro, że poprzez działania Witolda Zajsta, rykoszet uderzył w stowarzyszenie, które zorganizowało naprawdę fajna imprezę – mówi Kiempa.
Wersji burmistrza Witolda Zajsta o rzekomej obietnicy nie potwierdzają też członkowie Stowarzyszenia Łap Kulturę – głównego organizatora festiwalu.
- Działania zmierzające do organizacji Łap Music Festiwalu były rozpoczęte za kadencji burmistrz Danuty Karaśkiewicz, która osobiście i przychylnie oddelegowała nas do wydziału promocji i kultury. Tam były prowadzone wszystkie rozmowy na temat organizacji i finansowania imprezy. Nie spotkaliśmy się z Renatą Kiempą. Z burmistrzem Zajstem spotkaliśmy się raz, na dwa tygodnie przed samym festiwalem. Opłacenie wynajęcia sceny zaproponowane zostało nam przez wydział promocji – usłyszeliśmy w Stowarzyszeniu Łap Kulturę.
ZOBACZ TAKŻE:
Publicznym pieniądzom należy się szacunek. To ciężko zarobiona kasa przez nas wszystkich – felieton felieton
