Katastrofalne pożary w stanie Kalifornia w USA dają znać o sobie. Nie żyje znana w przeszłości postać.
Rory Callum Sykes, który pojawił się w brytyjskim serialu z lat 90. „Kiddy Kapers”, zginął w domu swojej rodziny w Malibu.
Informację podała jego mama, Shelley Sykes, w emocjonalnym poście w mediach społecznościowych.
Australijski aktor urodzony w Wielkiej Brytanii był niewidomy od urodzenia. Chorował na porażenie mózgowe. Rory miał własny dom na 17-akrowym terenie Mount Malibu TV Studio należącym do rodziny. Całość spłonęła.
Jej zeznania są dramatyczne. „Powiedział mamo, zostaw mnie. Mam złamaną rękę, nie mogłam go podnieść, nie mogłam go ruszyć” - relacjonowała lokalnemu australijskiemu portalowi 10 News. „Kiedy straż pożarna mnie przywiozła, jego domek był spalony doszczętnie”.
To nie koniec złych wiadomości. W sobotni poranek potwierdzono 11 ofiar śmiertelnych pożarów w Los Angeles. Ponad 100 tysięcy osób otrzymało nakaz ewakuacji. Niestety lista ta wydłuża się z dnia na dzień, w miarę jak pożar rozprzestrzenia się na wschód stanu.
Rory miał zaledwie 32 lata.
Źródło: tmz.com