Niebezpieczny ładunek na jednym z lubelskich osiedli

Po godzinie 15 służby ratunkowe zostały powiadomione o tym, że w jednym z samochodów przy ul. Niepodległości znajdują się podejrzane pojemniki z bliżej nieokreśloną zawartością. Na miejsce od razu został wysłany patrol policji i specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego i ekologicznego z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.

Pierwsi do akcji wkroczyli policjanci zajmujący się materiałami pirotechnicznymi, jednak gdy nie mogli ustalić zawartości pojemników, wezwano lubelskich kontrterrorystów, aby ustalić czy podejrzany ładunek nie jest wybuchowy. Ostatecznie wykluczono to, że w kanistrach znajdują się materiały wybuchowe.

Kanistry zostały przekazane specjalnej jednostki straży pożarnej, którzy zaczęli ustalać zawartość pojemników. Okazało się że w pojemnikach znajdowała się rtęć.

- Substancja znajdowała się w szczelnych pojemnikach, więc nie było zagrożenia wycieknięcia cieczy. Jeśli jednak tak by się stało, byłoby to zagrożenie dla środowiska, a także dla innych organizmów. Jak wiemy, rtęć jest toksyczna i kontakt z nią może być niebezpieczny dla człowieka. - mówi st. kpt. mgr inż. Andrzej Szacoń, rzecznik PSP w Lublinie.

Od policjantów dowiedzieliśmy się, że mężczyzna dość lakonicznie tłumaczył w jaki sposób wszedł w posiadanie substancji. Ostatecznie powiedział, że chciał dokonać obywatelskiego obowiązku i zakupił z własnych pieniędzy te kanistry na jednym z podlubelskich targowisk i chciał przekazać je policji.

- Pojemniki zostały zabezpieczone przez lubelską prokuraturę. Tam będzie ustalane szczegółowe pochodzenie substancji – wyjaśnił rzecznik KMP Lublin, Kamil Gołębiewski.

Posiadanie rtęci nie jest zakazane w Polsce, ale jest to substancja, która użytkowana w nieodpowiedni sposób może stwarzać duże zagrożenie dla organizmów i środowiska. Tego typu substancje powinny być utylizowane przez wyspecjalizowane firmy.