Z Perełką umówiłam się na parkingu przy jednej ze stacji benzynowych. Gdzie? Tego też nie mogę zdradzić, ale to tam zawsze czeka na swoich klientów. 15 minut później podjeżdża czerwony opel. W środku dwóch młodych mężczyzn. Z samochodu wysiada bardzo zadbana, 47-letnia kobieta. Blondynka w ciemnej skórzanej mini, w czerwonej skórzanej kurtce i butach na wysokim obcasie. Idziemy do przydrożnej knajpki napić się kawy. Perełka przykuwa uwagę. Dla niej czarna kawa, dla mnie biała. Zaczyna opowiadać o swoim życiu. Zarówno gwałt, jak i fakt, że oddała swoje dziecko, były dla niej nie do zniesienia. Uciekła z domu i w wieku 16 lat została ekskluzywną panią do towarzystwa w hotelu Katowice.
CZYTAJ KONIECZNIE
SIEDEM GRZECHÓW GŁÓWNYCH - WYZNANIA GRZESZNIKÓW
- Kombinowałam, jak tu zarobić, żeby mieć kasę na przeżycie. Tak zostałam hotelową dziwką - mówi. Bierze łyk kawy, uważnie mi się przygląda. Ja jej również. To bystra kobieta. Doskonale wie, czego chce i nie wstydzi się tego, że zarabia ciałem. Traktuje to jak ośmiogodzinną pracę w biurze. Ze spokojem odpowiada na wszystkie, nawet najbardziej intymne pytania.
- W hotelu pracowałam przez dwa lata. W trakcie swojej pracy poznałam męża. Wiedział, czym się zajmuję i odsunął mnie od tego. Założyliśmy rodzinę - mówi. Patrzy mi głęboko w oczy, na niebotycznie długich sztucznych rzęsach błyszczą przyczepione cyrkonie. Gdy założyli rodzinę, zapomniała o tym wszystkim, czym się zajmowała przed ślubem. Nie zaszła ponownie w ciążę. Robiła badania, według których nie ma żadnych przeciwwskazań do zajścia w ciążę. Jednak nie udało się. Nie mają dzieci.
Perełka przez prawie trzydzieści lat nie uprawiała prostytucji. Prowadziła i w dalszym ciągu prowadzi własną firmę. Jak to się stało, że wróciła do zarabiania ciałem?
- Był kryzys. Popadłam w olbrzymie długi. Ponieważ potrzebowałam jak najszybciej kasy, wróciłam do starego zawodu i od trzech lat znowu tak pracuję - mówi. Jej mąż już wcześniej podejrzewał, że żona mogła wrócić do zajęcia sprzed lat. Ona jednak ukrywała to tak długo, jak się tylko dało. W końcu znalazł się ktoś "życzliwy" i wtedy się przyznała, że znowu zarabia ciałem. To było rok temu.
- Była awantura i to niemała, uczciwie mówię - niemała. Myślałam, że się małżeństwo posypie... - zamyśla się na chwilę. Ale jej mąż zaakceptował w końcu to, co robi jego żona. - Kto pogoni kurę, która znosi złote jaja. Przynosi do domu pieniądze, nie pije, nie pali i głowa jej nie boli? - śmieje się.
Nie było jej łatwo wrócić do prostytucji. Jak sama podkreśla, miała opory. Doskonale wiedziała, z czym wiąże się powrót do tego, co robiła jako młoda dziewczyna. Przeważyły jednak pieniądze i to, że mogła zarobić je szybko. Jak mówi - to są łatwe pieniądze i szybko przychodzą i nie trzeba odprowadzać od zarobków podatków. I poszło.
- Takie stanie na ulicy jest krępujące, ale z biegiem czasu to po prostu mija w człowieku. Przetłumaczyłam sobie, że jest gros mężatek, które się dwoją i troją. Mają kochanków. Jak nie ten, to tamten, potem jest następny. Wątpię, żeby był związek, w którym ktoś nie zdradza. Widzę to po swoich klientach. Nieraz się zdarza, że ma żonę, dwie kochanki na boku i jeszcze mu mało i przychodzi na płatny seks, bo kochanka i żona nie da mu tego co dziewczyna z ulicy - mówi z pełnym przekonaniem. A co daje dziewczyna z ulicy?
- Pełny komfort. To co chce, to ma. A chcą dosłownie wszystkiego. - Mam klienta, który uwielbia szpilki. Jest fetyszystą. Przychodzi do mnie, całuje mnie po butach, pogładzi je. Mówi , że żona by mu powiedziała, że jest nienormalny, dlatego przychodzi do mnie i zostawia kupę kasy - wyjaśnia.
Perełka oprócz tego, że bez skrępowania opowiada o tym, co robi, potrafi także słuchać i to jest jej sukces. Na brak klientów nie narzeka. Ma około 100 stałych klientów. To nie tylko kierowcy, to także prawnicy i lekarze.
Pracę zaczyna różnie. Zazwyczaj na tym samym parkingu, koło stacji benzynowej. Przyjeżdża swoim samochodem około godziny 11.30. Wszystko zależy od tego, jak w domu poukłada sobie sprawy. Czy dużo zarabia?
- Nie ma reguły. Czasem trzysta złotych, a czasem trzy tysiące dziennie - wyjaśnia.
Perełka nie zastanawia się nad przyszłością. Nie planuje, jak długo będzie jeszcze zarabiać ciałem. W tym, co robi, nie widzi niczego złego. - Ale to nie jest tak, że ja nie płacę za to, co robię, wysokiej ceny. Wstydu nikt nie wymaże - mówi szeptem.
*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]