Najciekawiej sportretowana w tej książce jest Anna Jagiellonka (1523-1596), której życie uczuciowo-erotyczne było nad wyraz skomplikowane. Córka króla Polski i wielkiego księcia Litwy Zygmunta I Starego oraz Bony Sforzy, którą z łacińska określano dumnie jako Annę Dei gratia Infans Regni Poloniae. Większość żywota spędziła w staropanieństwie, ale potem worek z facetami rozpruł się z niezłym hukiem. Najpierw miała wyjść za Henryka III Walezego, ale ostatecznie skończyła jako żona księcia Siedmiogrodu, króla Polski Stefana Batorego, który w latach 1576-1586 sprawował tu władzę. W momencie ożenku ona miała 53 lata, on dziesięć mniej. Małżeństwo, co tu dużo gadać, nie układało się (spędzili ze sobą tylko trzy noce), a zapiski mówią, że Batory Anny się po prostu bał. Jan Tarnowski zapisał kpiąco: "Anna chłopa dopadła i gębę wysoko nosi...", i dodaje, że gdy pewnego razu umyśliła odwiedzić męża w sypialni, ten uciekł stamtąd jak niepyszny. Nic dziwnego, że królowa - skądinąd gorliwa kontrreformatorka - musiała kontentować się pośledniejszymi kochankami, ponoć nawet z gminu.
By przybliżyć nam kobiece niedole z jeszcze dawniejszych lat, w tomie "Miłości polskich królowych i księżniczek. Czasy Piastów i Jagiellonów" autorka sięga też w czasy przedelekcyjne. Gdyby wówczas istniały brukowce, z ich pierwszych stron nie schodziłyby pewnie trzy żony Władysława Jagiełły. Weźmy taką Sonkę Holszańską, herbu Hippocentaurus, co ważne, bo przynależność doń miała znamionować gorącą krew. Otóż wiosną 1427 roku Sonka, już jako królowa, została oskarżona o niewierność. Uwięzione i poddane torturom dwórki Zofii - Katarzyna i Elżbieta Szczukowskie - zarzuciły królowej zdradę z niejakim Hińczą z Rogowa. Ale wszyscy wiedzieli, że to pozór: biedny Jagiełło musiał strawić jeszcze przynajmniej sześciu innych kochanków żony.
Pod pierzyny naszych monarchiń zaglądano dotąd z rzadka. Niesłusznie, bowiem solidnie udokumentowane wiadomości na temat ich monarszego seksu mogą być bardzo pouczające
A Barbara Radziwiłłówna? Według świadectw z epoki była śliczna niczym obrazek, nie ma co się dziwić, że smaliło do niej cholewki wielu możnych. Nim poznała Zygmunta Augusta, przypisywano jej romansów na pęczki, a i potem ostrzono sobie na niej języki ile wlezie. Jeśli wierzyć kronikarzom, gorsze od skłonności do łóżkowych figli były jednak jej wady charakteru. Była kłótliwa, podstępna i intrygowała ile wlezie, przewyższając w tym swoich braci. Czy ten nieszczęsny król tego nie widział?
Przy tych historiach romans Elżbiety Rakuszanki i Kazimierza Jagiellończyka to prawie love story. O tyle interesujący, że ona nie była zbytnią pięknością, do tego stopnia, że Kazimierz o mało co nie zwiał spod ołtarza. Ale strzymał i zyskał żonę mądrą i biegłą w sprawach świata. Ot co.
Iwona Kienzler, "Romanse żon polskich królów elekcyjnych", Bellona, cena 29,90 zł
Iwona Kienzler, "Miłości polskich królowych i księżniczek. Czas Piastów i Jagiellonów", Bellona, cena 29 zł