Nieoficjalne doniesienia: zwłoki w Dąbrowie Zielonej to poszukiwany morderca Jacek Jaworek? Śledczy na razie nie potwierdzają

Katarzyna Stacherczak
Znaleziono zwłoki Jacka Jaworka? Śledczy nie komentują.
Znaleziono zwłoki Jacka Jaworka? Śledczy nie komentują. Katarzyna Stacherczak / Polska Press
- Mężczyzna, którego ciało z raną postrzałową głowy odnaleziono w Dąbrowie Zielonej (woj. śląskie) to Jacek Jaworek - przekazał serwis TVN24. Dziennikarz portalu Robert Zieliński ustalił, że są już nieoficjalnie wyniki badań DNA i te mają potwierdzać ten fakt. Śledczy - ani policja, ani prokuratura - na razie nie potwierdzają tych sensacji.

Zwłoki w Dąbrowie Zielonej to poszukiwany Jacek Jaworek?

Przypomnijmy, w piątek, 19 lipca, w pobliżu boiska w Dąbrowie Zielonej znalezione zostało ciało z raną postrzałową głowy. Obok miała leżeć broń. Makabrycznego odkrycia dokonali pracownicy, który porządkowali teren znajdujący się w pobliżu szkoły.

Okoliczni mieszkańcy mówili, że nie słyszeli żadnego strzału. Tożsamość ofiary na razie oficjalnie nie jest znana. W związku z tym, że do zdarzenia doszło w pobliżu Borowców, natychmiast pojawiła się plotka mówiąca o tym, że ofiarą może być poszukiwany za potrójne morderstwo Jacek Jaworek.

Na miejscu znalezienia zwłok pracowali prokuratorzy oraz biegli z zakresu medycyny sądowej i balistyki. Wśród nich byli również śledczy, którzy rzeczywiście zajmują się sprawą Jacka Jaworka.

- Prowadzone były oględziny miejsca zdarzenia i oględziny zwłok - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Na podstawie ustaleń śledczych stwierdzono, że prawdopodobną przyczyną zgonu mężczyzny były obrażenia głowy powstałe na skutek postrzelenia z broni palnej. Na miejscu ujawniono i zabezpieczono jednostkę broni palnej - wyjaśnia.

Na początku przyszłego tygodnia zostanie przeprowadzona sekcja zwłok celem ostatecznego ustalenia bezpośredniej przyczyny zgonu.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że w tym przypadku prawdopodobnie mamy do czynienia z zamachem samobójczym - dodaje prokurator Tomasz Ozimek.

Najważniejsze pytanie, czy ofiarą był Jacek Jaworek, poszukiwany za potrójne morderstwo w Borowcach, wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Przynajmniej oficjalnej. Śledczy nie wykluczają jednak takiego scenariusza.

- Nie możemy ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, że są to zwłoki Jacka Jaworka. Aby to ustalić muszą być przeprowadzone badania identyfikacyjne DNA - podsumowuje prokurator Tomasz Ozimek.

Nieoficjalne doniesienia - czy przypuszczenia się potwierdzą?

Serwis TVN24 w sobotni poranek poinformował, że mężczyzna, którego ciało z raną postrzałową głowy odnaleziono w Dąbrowie Zielonej to Jacek Jaworek. Dziennikarz portalu Robert Zieliński ustalił, że są już nieoficjalnie wyniki badań DNA i te mają potwierdzać ten fakt.

Śledczy - ani policja, ani prokuratura - na razie jednak nie potwierdzają tych doniesień. Oficjalne - wstępne - informacje na ten temat powinny pojawić się na początku tygodnia.

Zbrodnia w Borowcach

Dokładnie 10 lipca 2021 roku we wsi Borowce od strzałów z broni palnej zginął brat Jacka Jaworka - Janusz, jego bratowa Justyna (obydwoje mieli 44 lata) oraz ich 17-letni syn Jakub. Niektórzy sąsiedzi mówili, że słyszeli w nocy strzały. Nie spodziewali się jednak tak makabrycznego scenariusza.

Podejrzanym w tej sprawie od razu był Jacek Jaworek – wówczas pięćdziesięciodwuletni mieszkaniec Częstochowy. Według Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, podczas tragicznego zdarzenia padło w sumie dziesięć celnych strzałów, w wyniku których nastąpiła śmierć wszystkich trzech osób. Prawdopodobnym motywem tej trudnej do zrozumienia zbrodni były nieporozumienia finansowe dotyczące podziału ojcowizny.

Rozpoczęły się intensywne poszukiwania podejrzanego - na niespotykaną wręcz skalę. Zaangażowano w nie wiele służb. Użyto najnowocześniejszego sprzętu śledczych. Wydano także list gończy za zabójcą rodziny. Borowce i pobliskie tereny przeczesywali nawet policjanci z Niemiec wraz z psami saksońskimi, które miały pomóc w wytropieniu sprawcy. Na nic to się jednak zdało.

Mimo że od tego momentu minęły trzy lata podejrzany wciąż jest nieuchwytny. Jest poszukiwany listem gończym, europejskim nakazem aresztowania i czerwoną notą Interpolu. Nadal aktualne pozostają dwie wersje wydarzeń. Pierwsza zakłada, że Jaworek żyje i ukrywa się gdzieś w Polsce albo za granicą, a druga – że nie żyje i jego zwłoki są w nieustalonym miejscu.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jan Borowy
Gościa szukano trzy lata. Wychodzi, że wrócił, aby w miejscy zbrodni popełnić samobójstwo. Możliwe, że policja wyjaśni sprawę o ile znów miejscowy komendant nie będzie na jakiejś pielgrzymce.
m
marek
Brak informacji najważniejszej. Zwłoki odnaleziono kilka kilometrów od miejsca zbrodni, której dokonał trzy lata temu. Samobójstwo popełnił kilka dni temu.To znaczy, że ktoś mu pomagał ukrywać się albo trzy lata albo ostatnio. Pytanie kto?
U
USS wojtuś
52 lata. I tak długo by się tą ojcowizną nie nacieszył pewnie. Ja na jego miejscu bym to sprzedał BlackRock.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl