Kilka dni niezwykle ciepłej pogody w północnej Grenlandii spowodowało gwałtowne topnienie tamtejszych lodowców. Temperatury sięgają do ponad 15 st. C, czyli o około 5 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.
- Topnienie na północy w zeszłym tygodniu nie było normalne, biorąc pod uwagę średnie klimatyczne od 30 do 40 lat – powiedział Ted Scambos, starszy naukowiec z National Snow and Ice Data Center na Uniwersytecie Kolorado. - Ale topnienie wzrasta, a to wydarzenie było gwałtownym tego przykładem – dodał.
Dla naukowców pracujących na tafli lodowej ciepło było alarmujące.
- To zdecydowanie mnie martwi – powiedział Kutalmis Saylam, naukowiec z University of Texas, który obecnie stacjonuje na Grenlandii. - Wczoraj mogliśmy spacerować po okolicy w T-shirtach, czego się nie spodziewaliśmy – podkreślił.
Każdego lata naukowcy obawiają się powtórki rekordowego topnienia z 2019 r., kiedy do morza wypłynęło 532 mld ton lodu. W rezultacie globalny poziom morza trwale podniósł się o 1,5 milimetra.
Stopnienie całego lodu na Grenlandii podniosłoby poziom oceanów o 7,5 metra, a wiele gęsto zamieszkanych miejsc na świecie znalazłoby się pod wodą.
Naukowcy nie są zbyt optymistycznie nastawieni. W 2020 roku odkryli, że pokrywa lodowa Grenlandii stopiła się poza punkt, z którego nie ma powrotu. Żadne wysiłki, aby powstrzymać globalne ocieplenie, nie powstrzymają go przed ostatecznym rozpadem – twierdzą eksperci z Ohio State University. Inne badanie wykazało, że tempo topnienia w ostatnim czasie przekracza wszystko, czego Grenlandia doświadczyła w ciągu ostatnich 12 000 lat.
Źródło: CNN
