W środę po godz. 20, do dyżurnego przemyskiej jednostki zgłosił się mężczyzna, który poinformował o zaginięciu swojej 43-letniej małżonki. Około południa kobieta wyszła z domu i ślad po niej zaginął.
43-latka miała udać się do szpitala na wizytę kontrolną. Nie dotarła jednak do lecznicy, a rodzina nie mogła nawiązać z nią kontaktu.
Przemyscy policjanci rozpoczęli poszukiwania zaginionej. Funkcjonariusze sprawdzili szpitale, dworce, teren w pobliżu miejsca zamieszkania, jednak nie doprowadziło to do odnalezienia zaginionej.
Ostatecznie ustalono, że poszukiwana kobieta... kupiła bilet i wyjechała do Włoch. Po tym odkryciu rodzina 43-latki ruszyła w podróż, by przekonać ją do powrotu do Polski.
ZOBACZ TEŻ: W Wisłoku odnaleziono ciało zaginionej 18-latki