O ile wcześniejszy powiew zmian ówczesnego szefa UEFA Michela Platiniego zwiększał szanse polskich klubów na grę w Lidze Mistrzów, o tyle reformy obecnego prezydenta - Aleksandra Ceferina - lekko przymykają nam bramy do Europy. Aż 26 zespołów uzyska kwalifikacje do Ligi Mistrzów z automatu, wcześniej taki przywilej miały tylko 22 zespoły. Prosta matematyka - w eliminacjach rozegra się walka już tylko o sześć miejsc. Liczba wszystkich uczestników oczywiście nie ulegnie zmianie (32 zespoły).
Do Ligi Mistrzów bezpośrednio awansują: zwycięzca poprzedniej edycji, triumfator Ligi Europy, cztery drużyny z czterech najwyżej sklasyfikowanych lig (w obecnie panującej rzeczywistości to liga angielska, hiszpańska, włoska i niemiecka). Na bezpośredni awans mogą liczyć dwie pierwsze drużyny z Francji i Rosji. Awans do Ligi Mistrzów zapewnią sobie również mistrzowie Portugalii, Ukrainy, Belgii i Turcji. Jeśli zwycięzca Ligi Mistrzów zajmie w swojej lidze lokatę dającą awans - jego miejsce zajmie mistrz z jedenastej sklasyfikowanej federacji (obecnie są to Czechy). Jeśli ta sytuacja będzie dotyczyć mistrza Ligi Europy, jego miejsce przejmie trzecia ekipa z piątej sklasyfikowanej federacji (Francja). Maksymalnie federacja może wystawić pięć drużyn w fazie grupowej, jeśli któryś z triumfatorów w europejskich pucharach nie wywalczy awansu w swojej lidze.
Idea kwalifikacji pozostanie bez zmian: zostaną podzielone na drogę mistrzowską (awans dla czterech drużyn) i ligową (dla dwóch ekip). Droga mistrzowska to szansa dla mistrzów lig, które są sklasyfikowane poniżej 11. pozycji w rankingu UEFA. Będzie się składać aż z pięciu rund, względem poprzednich eliminacji dodano rundę przedwstępną. W niej zagrają zespoły z krajów od 51. do 55. miejsca (Gibraltar, Andora, San Marino i Kosowo) Awans uzyska tylko jedna drużyna. Mistrz Polski, jak ostatnio, zacznie zmagania od drugiej rundy.
W eliminacjach „ligowych” wezmą udział zespoły z trzecich miejsc Francji i Rosji (czyli piątej i szóstej federacji w rankingu UEFA), oraz wicemistrzowie lig sklasyfikowanych od siódmego do piętnastego miejsca (Portugalia, Ukraina, Belgia, Turcja, Czechy, Szwajcaria, Holandia, Grecja i Austria).
Zmienią się także terminy rozgrywania spotkań w Lidze Mistrzów, bowiem dwa mecze w danym dniu w fazie grupowej będą rozgrywane o 18.55, a sześć o 21.00. To ma oczywiście wycisnąć do maksimum rynek telewizyjny. Te zmiany to ukłon zwłaszcza dla nadawców z krajów, które mają w rozgrywkach więcej niż dwa zespoły. Przyszłoroczny finał całej zabawy odbędzie się w sobotę. 1 czerwca na Metropolitano w Madrycie.
Na pewno w przyszłym sezonie Champions League nie będzie systemu VAR. - Widzowie oglądają na ekranie podczas meczu symbol VAR w rogu ekranu, ale nikt nie wie, w jaki sposób to działa. Nie będziemy używać systemu powtórek wideo w przyszłym sezonie Ligi Mistrzów. Wokół niego jest wciąż za dużo zamieszania. Mam świadomość, że VAR to przyszłość, która jest nieodwracalna, ale najpierw musimy dokładnie wyszkolić arbitrów i wyjaśnić wszystkim fanom kiedy może on być stosowany. Moim zdaniem VAR może być bardzo dobrym projektem, jednak nie powinniśmy tego popędzać - powiedział Ceferin.
W przypadku odpadnięcia z eliminacji do Ligi Mistrzów mistrz Polski będzie miał oczywiście szansę rehabilitację i awans do fazy grupowej Ligi Europy. W eliminacjach do tych rozgrywek również utworzono ścieżkę mistrzowską, a z niej awansuje osiem zespołów.
W ramach kwalifikacji „niemistrzowskiej” zagrają wicemistrz Polski, trzecia drużyna LOTTO Ekstraklasy oraz zdobywca Pucharu Polski. Dwie pierwsze ekipy zaczną udział w Lidze Europy od pierwszej rundy eliminacyjnej, a zdobywca Pucharu Polski od drugiej rundy. Z eliminacji do fazy grupowej awansuje trzynaście zespołów, a w sumie zagra 48 drużyn.
Malarz: Ktoś na górze powinien się puknąć w głowę