Nowa Lewica chciała skrócenia dnia pracy do siedmiu godzin. Anna Maria Żukowska wyjaśnia, czy propozycja jest aktualna

Na czwartek i piątek zaplanowane są kolejne rozmowy koalicyjne Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi (PSL i Polska) oraz Lewicy, a także spotkanie liderów tych partii: Donalda Tuska, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Szymona Hołowni, Włodzimierza Czarzastego oraz Roberta Biedronia. Być może umowa kolacyjna będzie ogłoszona już w przyszłym tygodniu.

Jednym z postulatów Nowej Lewicy, który został ogłoszony podczas kampanii wyborczej, było skrócenie dnia pracy do siedmiu godzin dziennie. — Ludzie muszą żyć. Praca nie jest jedynym elementem każdego z was — mówił na konwencji 9 września współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Wicemarszałek Sejmu zapowiedział wówczas, że najpierw tydzień pracy skrócony zostanie o dwie godziny w tygodniu, potem o pięć.

Posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska pytana przez i.pl o to, czy propozycja jest aktualna wyjaśniła, że tak. – W tej chwili toczą się negocjacje między Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą i Lewicą. Nie wiem na tym etapie, czy ta propozycja znajdzie się w umowie koalicyjnej. Ale tak, jak z różnymi sprawami, które po prostu nie będą do uspójnienia, nie będzie to oznaczać, że nie zostaną na jakimś etapie zgłoszone nie jako projekty rządowe, tylko jako poselskie czy klubowe – wyjaśniła.

Anna Maria Żukowska dopytywana, czy Lewica nie wycofuje się zatem ze skrócenia tygodnia pracy i będzie dążyć do tego, ale propozycję wprowadzić w życie, odpowiedziała, że propozycja jest na stole i Lewica się z tego pomysłu nie wycofuje. – To jedna ze spraw, o którą walczymy – dodała posłanka Lewicy.

lena