Nowe fakty po zbrodni w Woli Szczucińskiej, matka zamordowanych dziewczynek trafiła na oddział psychiatryczny

Tarnowska prokuratura nie ma wątpliwości, że to Monika B. zamordowała dwie swoje córeczki: trzyletnią Nadię i pięcioletnią Oliwię. Do zbrodni doszło w Woli Szczucińskiej koło Dąbrowy Tarnowskiej w nocy z 9 na 10 maja 2024.

- Sformułowano wobec Moniki B. zarzut podwójnego zabójstwa, natomiast na razie nie ogłoszono jej jeszcze tego postanowienia. Lekarze stwierdzili, że w tym stanie psychicznym, w jakim ona się znajduje, nie można z nią wykonać czynności procesowych, w związku z tym została umieszczona na oddziale psychiatrycznym szpitala w Tarnowie. Kiedy jej stan zdrowia poprawi się na tyle, by można ją było przesłuchać, czynności zostaną dokonane - przekazał "Gazecie Krakowskiej" prokurator Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Według śledczych wszystkie ustalenia wskazują, że w zbrodni nie uczestniczył nikt poza matką zamordowanych dzieci. - Podłożem tej tragedii prawdopodobnie były problemy natury psychicznej tej kobiety - zaznacza prokurator.

- Zakładamy, że pozbawiła ona córki życia w mieszkaniu, bo ujawniono tam ślady krwawe, a następnie rozpaliła ognisko za domem, przeniosła zwłoki i wrzuciła je do ogniska. Zostały one w znacznym stopniu zwęglone - dodaje Sienicki.

Prawdopodobnie w niedzielę 12.05.2024 prokuratura wystąpi z wnioskiem do sądu o zastosowanie wobec Moniki B. tymczasowego aresztowania. - Na dalszym etapie śledztwa zajdzie potrzeba badań psychiatrycznych pod kątem jej poczytalności. Jeżeli okaże się, że Monika B. jest niepoczytalna, w grę wchodzi detencja, czyli umieszczenie jej w zakładzie psychiatrycznym zamkniętym.

Szczątki dziewczynek zabezpieczono do sekcji. Najprawdopodobniej zostanie ona przeprowadzona po niedzieli.

Do szokującego odkrycia doszło w piątek 10.05 przed godz. 9 rano. Policjanci przybyli na posesję w Woli Szczucińskiej po tym, jak matka Moniki B. odebrała od niej esemesa o niepokojącej treści.