Za odrzuceniem uchwały Senatu w tej sprawie opowiedziało się 229 posłów, przeciwko było 212, zaś 11 wstrzymało się od głosu. Wśród parlamentarzystów, którzy chcieli przyjęcia noweli było 225 członków klubu PiS, trzech Kukiz’15 i poseł niezrzeszony Łukasz Mejza. Od głosu wstrzymało się 10 posłów Konfederacji i jeden poseł niezrzeszony.
Popołudniowe głosowanie poprzedziło posiedzenie sejmowej komisji kultury i środków przekazu. Jej członkowie zajęli się uchwałą Senatu, który we wrześniu postanowił w całości odrzucić nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. W związku z faktem, że Biuro Legislacyjne Sejmu zwróciło uwagę, że zwołanie komisji musi nastąpić przynajmniej na trzy dni wcześniej, posłowie opozycji uznają dzisiejsze posiedzenie za nielegalne. Informacja o jego zwołaniu dotarła bowiem do posłów 25 minut przed rozpoczęciem obrad. Opozycja domagała się przerwania posiedzenia, jednak głosowanie w tej sprawie przegrała. Ostatecznie komisja rekomendowała Sejmowi odrzucenie uchwały Senatu.
– To, że odrzucili nasze weto, to nie jest pierwszy raz. Ale tryb, w jaki zostało to zrobione to nie są standardy demokratycznego państwa. To jakiś PZPR, to jakaś Korea – ocenił marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Co zrobi prezydent?
Teraz ustawa trafi na biurko prezydenta. Co w tej sprawie zrobi Andrzej Duda?
Swoje wątpliwości ws. ustawy medialnej głowa państwa zgłaszała już we wrześniu w rozmowie z PolskaTimes.pl. – To nie jest tylko kwestia stosunków polsko-amerykańskich. Oczywiście, one też mają znaczenie, bo to jest amerykański inwestor, ale przede wszystkim patrzę na kwestię moich obowiązków konstytucyjnych, bo to jest dla mnie najważniejsze – powiedział Andrzej Duda, przyznając, iż rozważa weto w tej sprawie. – Trzeba sobie zadać pytanie, czy aby na pewno te proponowane rozwiązania są zgodne z zasadą swobody działalności gospodarczej, którą mamy zapisaną w Konstytucji RP – dodawał.
Przypomnijmy, że nowelizacja ustawy medialnej wraz z dwiema poprawkami została przyjęta przez Sejm w sierpniu. Jej zapisy zaostrzają regulacje dla zagranicznych firm nadających na podstawie polskich koncesji. Chodzi o zapis w myśl którego: "koncesja na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może być udzielona osobie zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że taka osoba zagraniczna nie jest zależna od osoby zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego".
Wprowadzenie takich przepisów niosłoby za sobą konsekwencje dla stacji TVN, której właścicielem jest amerykański koncern Discovery. Koncern zarządza jednak stacją za pośrednictwem spółki Polish Television Holding BV, zarejestrowanej w Holandii. Z tego właśnie powodu ustawę media określają jako „lex TVN”. Sama stacja podkreśla, że wejście noweli w życie zmusi Discovery do sprzedaży pakietu kontrolnego akcji TVN.
Amerykański koncert w oświadczeniu wydanym po dzisiejszej decyzji Sejmu ocenił, że doszło do „bezprecedensowego zamachu na wolne media”.
„To działanie wymierzone w największego i najważniejszego polskiego sojusznika, bo to na Stanach Zjednoczonych opiera się polskie bezpieczeństwo i duża część polskiej gospodarki. TVN Grupa Discovery i Discovery Inc. są zdeterminowane do obrony swoich inwestycji w Polsce i użyją wszystkich środków prawnych, by misja naszych mediów w Polsce była kontynuowana” – wskazano.
Przeciwni nowelizacji ustawy medialnej posłowie opozycji uważają, że jest ona sprzeczna z zawartą z USA ustawą handlową. Zarzucają też Prawu i Sprawiedliwość atak na krytyczne wobec rządu media.
Sejm, tvn24.pl, dorzeczy.pl
