FLESZ - Omikron dotarł do Europy

Jak wyjaśnia szefowa Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego, sytuacja jest dynamiczna i w zależności od dnia, ratownicy z kierowanej przez nią placówki czekają na przekazanie pacjentów "covidowych" od kilkudziesięciu minut do nawet siedmiu godzin.
- Taka sytuacja miała np. miejsce 2 grudnia, kiedy to załoga karetki pogotowia czekała pod szpitalem dokładnie 7 godzin i 33 minuty - wylicza.
Podobnie trudną sytuację zanotowali ratownicy 5 grudnia, kiedy to dwie załogi karetek oczekiwały odpowiednio 5 godzin i14 minut oraz prawie 4,5 godziny.
Znacznie krótszy czas oczekiwania zanotowano natomiast w przypadku szpitali w Krynicy-Zdroju, Gorlicach oraz Dąbrowie Tarnowskiej, do której także kierowani są pacjenci ze Sądecczyzny (znajduje się tam placówka przeznaczona dla pacjentów zmagających się z Covid-19).
Zwiększa się również liczba wezwań do osób podejrzanych o zakażenie koronawirusem.
- W miniony weekend nasi ratownicy byli wzywani 221 razy, z czego w 60 przypadkach chodziło o osoby zakażone koronawirusem - mówi Bożena Hudzik.
Szefowa sądeckiego pogotowia przypomina również, że po każdym kursie z pacjentem "covidowym" karetka musi zostać poddana tzw. dekontaminacji.
- Może ona zająć do dwóch godzin, i w tym czasie pojazd jest wyłączony z użytkowania - podkreśla.
Nie jesteśmy w stanie zwiększyć liczby miejsc na SOR
W nowosądeckim szpitalu przygotowano 102 łóżka "covidowe".
- Obecnie wszystkie łóżka są zajęte, dodatkowo mamy także sześciu pacjentów wymagających intensywnej terapii - informuje Agnieszka Zelek - Rachtan, rzeczniczka sądeckiego szpitala.
Jak wygląda procedura przyjęcia pacjenta podejrzanego o zakażenie koronawirusem do placówki? Jeszcze w karetce osoba taka ma wykonany test antygenowy, a następnie w szpitalu wykonywany jest dodatkowo test genetyczny PCR, którego celem jest potwierdzenie, czy dany pacjent rzeczywiście został zakażony wirusem SARS-CoV-2.
- To jednak nie wszystko, bo każda taka osoba musi być dokładnie zbadana przez lekarza i to on dopiero podejmuje decyzję odnośnie pozostawienia jej w szpitalu. Nie wszyscy pacjenci wymagają przecież hospitalizacji - wyjaśnia Agnieszka Zelek - Rachtan.
Obecnie Sądecki Oddział Ratunkowy dysponuje trzema łóżkami dla pacjentów oczekujących na wynik testu oraz badanie lekarskie.
- Nie jesteśmy w stanie zwiększyć liczby miejsc, bo SOR ma określoną pojemność - tłumaczy rzeczniczka szpitala.
Zaznacza również, że są takie dni, że w jednym momencie pojawiają się przed placówką nawet cztery karetki.
- A przecież każdy pacjent wymaga rzetelnego zbadania, także i ten, który zostaje przywieziony na SOR z innych niż koronawirus przyczyn - podkreśla.
- Za nic mają przepisy! Sądeccy mistrzowie parkowania w akcji
- Klimatyczne i magiczne chaty w górach blisko Nowego Sącza
- Heron w Siennej robi furorę. To bardzo modne miejsce wśród Instagramerów
- HIT czy KIT? 10 kontrowersyjnych sposobów na upiększenie Nowego Sącza
- Zjazd absolwentów WSB-NLU. Kilkaset osób bawi się na 30-leciu uczelni