Trudno zrozumieć to, co wydarzyło się w miniony czwartek w jednym z mieszkań przy ul. 29 Listopada w Nowym Sączu oraz w jednej z firm na terenie Kamionki Małej. Sprawę bada prokuratura.
Trudno też ocenić ból, jaki przeżywają bliscy tragicznie zmarłych oraz ich przyjaciele i znajomi. Dziś pogrążeni w żalu licznie przybyli do kościoła pw. Matki Bożej Bolesnej w Nowym Sączu, żeby pożegnać Kacperka, Renatę i Mariusza.
Podczas mszy żałobnej ksiądz apelował do licznie zgromadzonych, by nie osądzali i nie wydawali wyroków.
- Ich bliscy czują teraz ogromną pustkę. Potrzebują zrozumienia, wsparcia, dobrego słowa i uśmiechu - mówił ksiądz podczas kazania. Przekonywał, że śmierć jest jedynie przystankiem pomiędzy życiem na ziemi, a drugim życiem. Prosił o modlitwę za zmarłych.
Po nabożeństwie długi kondukt żałobny odprowadził trzy trumny na cmentarz parafialny w Zawadzie.