- Kraj rządzony przez socjaldemokratów twardym ruchem uporał się z problemem azylu. Niektóre środki stosowane w Danii, co prawda budzą duże kontrowersje, ale działają. Celem Mette Frederiksen, premier Danii i przywódcy Socjaldemokratów oraz ministra ds. integracji Kaare Dybvada Beka jest zmniejszenie liczby azylów do zera!
- pisze wyraźnie zachwycony dziennikarz Bilda.
Niemiecka gazeta podkreśla, że od 2015 r. duński rząd podjął rygorystyczne działania i przyjął liczne środki. Dzięki temu drastycznie spadła liczba osób ubiegających się o azyl. Dania spadła z piątego miejsca wśród krajów UE z największą liczbą osób ubiegających się o azyl na 20. miejsce.
"Getta", obowiązkowa nauka i premie za wyjazd z Danii
Jak pisze Bild, Dania opiera się na „prawach getta”, konfiskacie biżuterii i premiach za deportację. - Maksymalnie 50 procent „niezachodnich” migrantów może mieszkać w dzielnicach. Co roku w grudniu publikowana jest „lista gett”. W dzielnicach jest więcej policji i stosowane są surowsze kary (np. za włamanie, kradzież) - przytacza tabloid.
- W „gettach” wszystkie dzieci w wieku powyżej jednego roku muszą uczęszczać do przedszkola, aby uczyć się języka duńskiego i wartości duńskich. Jeśli rodzice odmówią, wsparcie od państwa zostanie cofnięte. Osobom ubiegającym się o azyl oferuje się do 5400 euro za dobrowolny powrót do kraju ojczystego. A osobom ubiegającym się o azyl na granicy można skonfiskować majątek w celu pokrycia kosztów
- informuje Bild.
lena