Tragedia w Kutnie
Zgłoszenie do kutnowskiej straży wpłynęło tuż przed godziną 18 i dotyczyło otwarcia drzwi do budynku jednorodzinnego przy ul. Piwnej w Kutnie.
- Po dojeździe na miejsce strażaków i rozpoznaniu, stwierdzono, że w budynku znajduje się osoba, które nie reaguje na wołania i leży na podłodze. Strażacy siłą otworzyli drzwi do mieszkania zabezpieczeni w aparaty ochronne układu oddechowego oraz mierniki wielogazowe, które od razu po wejściu do budynku wskazały wartości niebezpieczne dla zdrowia i życia. Natychmiast rozpoczęto przeszukanie budynku. Znaleziono pięć nieprzytomnych osób, w tym trójka dzieci. Były to dwie osoby dorosłe i chłopcy 9 i 12 lat oraz niemowlę - mówi nam mł. kpt. Krzysztof Orłowski, oficer prasowy KP PSP w Kutnie.
- W oparciu o zebrane dowody możemy stwierdzić, że doszło do tragicznego w skutkach zatrucia tlenkiem węgla. Wszystko rozegrało się w nocy z poniedziałku na wtorek (z 23 na 24 grudnia). Z relacji sąsiadów wynika, że światła w domu paliły się jeszcze w poniedziałek około godz. 23.30 - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Członkowie rodziny we wtorek próbowali wielokrotnie nawiązać z nimi nawiązać kontakt, ale bezskutecznie. W godzinach popołudniowych postanowili udać się do nich.
- Po wejściu do środka, ratownicy zobaczyli 9-latka leżącego blisko łóżka swoich rodziców. 42-latka oraz 45-latek znajdowali się w łóżku wraz z niespełna miesięcznym synkiem. 12-latek natomiast zastany został także w łóżku w swoim pokoju - dodaje prokurator.
Wszyscy zostali przez strażaków ewakuowani na zewnątrz oraz przekazani zespołom ratownictwa medycznego i Lotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu, który przybył na miejsce zdarzenia. Niestety, nie udało się uratować dwóch chłopców w wieku 9 i 12 lat. Stan zdrowia niemowlęcia nie zagraża jego życiu. Jego rodzice, przebywają w szpitalach, w stanie ciężkim. Wciąż są nieprzytomni.
- Prawdopodobną przyczyną tragedii było złe funkcjonowanie pieca gazowego zasilanego gazem z sieci miejskiej bądź też urządzenia odprowadzającego spaliny. Na ostatecznie wnioski musimy poczekać. Ważna będzie opinia biegłego z zakresu gazownictwa. Możliwe, że będziemy się posiłkować opinią kominiarza - mówi Krzysztof Kopania.
Czujniki czadu i dymu. Nowe przepisy weszły w życie
Od 23 grudnia zaczęły obowiązywać nowe przepisy. Na pierwszych właścicieli nieruchomości nałożony zostanie obowiązek montażu czujnika czadu i czujnika dymu.
- Przepisy dotyczą ochrony przeciwpożarowej budynku. Nałożono obowiązek stosowania urządzeń wyrywania dymu i tlenku węgla. Od 23 grudnia wprowadzono obowiązek montowania takich urządzeń przy nowych inwestycjach. 30 czerwca 2026 roku obowiązek ten zostanie wprowadzony w budynkach zamieszkania zbiorowego. Od 1 stycznia 2030 roku czujniki dymu i tlenku węgla będą musiały być montowane we wszystkich budynkach mieszkalnych - tłumaczy mł. kpt. Krzysztof Orłowski, oficer prasowy KP PSP w Kutnie.
Służby apelują, aby nie czekać z zakupem czujników. Takie urządzenie można nabyć w każdym markecie budowalnym oraz przez interent. To koszt 100 złotych.
- Tlenek węgla jest bezbarwny i bezwonny. Czujka tlenku węgla jest jest jedynym urządzeniem, które może wykryć jego obecność w pomieszczeniu. To jest pierwszy ratownik, który ostrzeże nas przed zagrożeniem. Zalecamy, aby stosować czujki dualne, które wykryją obecność dymu i czadu w pomieszczeniu. W przypadku wykrycia tlenku węgla należy natychmiast przewietrzyć pomieszczenie, ewakuować członków rodziny, a następnie wezwać służby ratunkowe. Czujka ratuje życie. Należy ją umieścić na każdej kondygnacji budynku i w pomieszczeniu kotłowni - mówi st. str. Anna Szczepańska z KP PSP w Kutnie.
