
Straż pożarna dostała zgłoszenie, że pali się składowisko odpadów tekstylnych w Kamieńcu. Zgłoszenie odebrano we wtorek 31 października około godziny 21. Do walki z ogniem skierowano 21 zastępów straży pożarnej. Początkowa akcja gaśnicza polegała na tym, że wozy dowoziły wodę i polewano ogień. Nad ranem w środę została przeprowadzona reorganizacja.
Woda jest przetłaczana z odległości 3 kilometrów specjalnymi strażackimi wężami. Mamy rozłożone dwie linie – powiedział komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku bryg. Piotr Krzemiński.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Ogień nie gaśnie. Strażacy są przygotowani na kilka dni walki
Ogień rozprzestrzenia się ciągle na powierzchni około 300 metrów kwadratowych. Jak się okazuje, palą się dwie pryzmy, każda o wysokości 7-8 metrów. W miejscu pożaru zgromadzonych jest tam ok. 60 tysięcy ton tych materiałów. Wiadomo już, że nikt nie odniósł ran, a także to, że gaszenie pożaru może potrwać nawet kilka dni. W środę 1 listopada rano, z ogniem walczyło sześć zastępów straży pożarnej; palą się dwie pryzmy tekstyliów. Pożar wciąż nie został opanowany i się rozprzestrzenia. Materiał palny, który zajął się ogniem, to według komendanta Krzemińskiego około 60 tysiące ton.
Zapowiedziano już, że na miejsce przyjedzie specjalna grupa ratownictwa chemicznego. Będzie one monitorować stan powietrza. Straż Pożarna oświadczyła, że jest przygotowana na długotrwałą akcję.
Źródło: