Były minister pracy, szef ludowców, Władysław Kosiniak-Kamysz był gościem corocznego opłatka lubelskiego PSL. Przed fetą w hali sportowej przy Al. Zygmuntowskich mówił, że Stronnictwo przygotowuje właśnie nowy program. To ma przyciągnąć wyborców po klęsce podczas jesiennych wyborów parlamentarnych.
- Opiera się on na programie Wincentego Witosa. To wolne, demokratyczne państwo z naciskiem na samorząd i rodzinę. Jak najmniej państwa w rodzinie - mówił Kosiniak-Kamysz. - Kolejnym punktem programu jest szacunek dla gospodarza. Nie chodzi tylko o rolników, ale też właścicieli firm, przedsiębiorców i samorządowców - dodał.
Jednak najważniejszym punktem programu ma być dbanie o najbardziej tego potrzebujących. Lider PSL przypomniał, że to właśnie on i rząd PO - PSL wprowadził tzw. kosiniakowe.
To 1000 zł co miesiąc przez rok dla matek, które nie mogą liczyć na zasiłek macierzyński - bezrobotnych, rolniczek czy studentek.
- Rząd PiS nie lubi się tym chwalić, ale to rozumiem - zaznaczył szef ludowców.
Kolejnym autorskim programem PSL jest dofinansowanie dla pracodawców, którzy zatrudnią młode osoby. Dzięki temu w Polsce ma przybyć 100 tys. miejsc pacy.
Ręka podniesiona na samorząd
Działacze PSL najbardziej boją się tego, że PiS w krótkim czasie przeforsuje w Sejmie ustawę skracającą kadencję wybranych jesienią 2014 r. samorządów. To oznaczałoby rozpisanie wcześniejszych wyborów.
- Podniesienie ręki na samorząd byłoby fatalne. To właśnie reforma samorządowa jest obecnie jedną z najlepiej ocenianych spośród przeprowadzonych w III RP. PiS nie ma prawa mówić, że wybory które wygrywa były przeprowadzone prawidłowo, a te które wygrywa - samorządowe PiS wygrał - ale nie rządzi, są sfałszowane - mówił Kosiniak-Kamysz.