Karta praw studenta dokładnie określa, za co uczelnie mogą pobierać opłaty od studentów. Mają prawo żądać pieniędzy m.in. za powtarzanie określonych zajęć na studiach stacjonarnych oraz stacjonarnych studiach doktoranckich z powodu niezadowalających wyników w nauce.
Dla studentów są to niemałe koszty, a dla uczelni całkiem spore wpływy do budżetu. - W roku akademickim 2015/2016 z tytułu powtarzania roku studenci w kampusie toruńskim i bydgoskim zapłacili ogółem 1 318 819 zł - wylicza dokładnie dr Ewa Walusiak-Bednarek z biura prasowego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Naliczanie odbywa się poprzez mnożenie liczby obowiązujących na danych zajęciach godzin przez koszt jednej godziny zajęciowej (45 minut).
Wysokość opłaty jest różna w zależności od kierunku. Waha się od 4 zł (np. II stopień filologii polskiej czy historii) do 15 (np. materiały współczesnych technologii czy konserwacja i restauracja dzieł sztuki). W Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy stawki te wynoszą od 3 zł na pielęgniarstwie do 25 zł na kierunku lekarskim. Z reguły dziekan wyraża zgodę na płatność w ratach. - Student nie musi uczestniczyć we wszystkich zajęciach, a jedynie w tych, których nie zaliczył - podkreśla dr Ewa Walusiak-Bednarek.
Zobacz: Kuba Wojewódzki stanie przed sądem? Policjanci, którzy go puścili - ukarani
Na UMK żacy nie płacą natomiast za wpis na warunkowe zaliczenie roku. Jest to sytuacja, w której studenci mogą kontynuować naukę na kolejnym roku studiów, ale muszą w określonym czasie zaliczyć brakujące przedmioty lub zdać egzamin. Przeważnie nie chodzą już na zajęcia. - To, czy dziekan zezwoli na wpis warunkowy, czy też jedynie na powtarzanie roku zależy m.in. od liczby niezaliczonych przedmiotów - dodaje dr Ewa Walusiak-Bednarek.
- Za powtarzanie przedmiotu studenci wnoszą opłatę jednorazową, bez względu na kierunek - informuje Małgorzata Jendryczka, rzecznik Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
W przypadku jednego przedmiotu jest to 600 zł, dwóch - 800 zł, trzech - 1000 zł, czterech i więcej - 1200 zł. W 2015 roku za powtarzanie przedmiotów do kasy UKW wpłynęło nieco ponad 250 tys. zł. Za wpis warunkowy studenci UKW płacą 200 zł. Z tego tytułu w ubiegłym roku uczelni przybyło prawie 300 tys. zł.
- Z tytułu powtarzania przedmiotów wpływa za semestr około 250 tys. zł od studentów stacjonarnych i 50 tys. zł od osób kształcących się na studiach niestacjonarnych - informuje dr Franciszek Bromberek, rzecznik UTP. Wysokość opłaty zależy od kierunku i liczby powtarzanych przedmiotów. Na przykład, studenci dziennej elektroniki i telekomunikacji I st. za powtórkę jednego przedmiotu płacą 473 zł, a studenci architektury krajobrazu - 228 zł.
"Pomazańcy" będą się za Beatą Szydło ciągnąć jeszcze długo.
