Spis treści
- Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy
- KO: Prezydent udowodnił, że nie jest prezydentem wszystkich Polaków
- Polska 2050: Duda wystąpił w roli lidera partyjnego
- PSL: Orędzie przedwyborcze
- Lewica: Orędzie prawdopodobnego następcy Kaczyńskiego
- PiS: Prezydent z chirurgiczną precyzją wypunktował łamanie prawa
- Konfederacja rozczarowana orędziem
Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy
Prezydent skrytykował m.in. zapowiadaną przez rząd strategię migracyjną, kandydatów na ambasadorów, czy wytykał rządzącym „stygmatyzowanie sędziów”. Pochwalił jedynie szefa MON – Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz ministra rolnictwa – Czesława Siekierskiego.
Portal i.pl poprosił o komentarze do orędzia prezydenta polityków wszystkich partii, zasiadających w Sejmie.
KO: Prezydent udowodnił, że nie jest prezydentem wszystkich Polaków
Rzeczniczka klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, Dorota Łoboda, powiedziała i.pl, że „Andrzej Duda po raz kolejny udowodnił, że nie jest prezydentem wszystkich Polek i Polaków oraz, że nie potrafi się unieść poza partyjne interesy, co powinno być jednak rolą prezydenta”.
– To wystąpienie było atakiem na koalicję 15 października i gloryfikacją poprzednich rządów oraz wpisaniem się, niestety, w wojnę polsko-polską – dodała.
Dopytywana, czy w orędziu prezydenta widzi jakiś plus, odpowiedziała, że „Andrzej Duda zaczął dość koncyliacyjnie, mówiąc o tym, że bezpieczeństwo jest tym, co nas łączy, ale potem było tylko gorzej”.
Polska 2050: Duda wystąpił w roli lidera partyjnego
Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050), ministra klimatu i środowiska powiedziała nam, że „niestety, w politykierstwie Pałacu Prezydenckiego nie można niestety dostrzec nic pozytywnego”.
– Pan prezydent nie stanął na wysokości zadania. Zamiast wystąpić w roli głowy państwa, wystąpił w roli lidera partyjnego, co jest po niemal ośmiu latach prezydentury nie do przyjęcia – dodała.
PSL: Orędzie przedwyborcze
Stefan Krajewski (PSL), wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, pytany przez i.pl o to, czy w którymś punkcie orędzie zgadza się z prezydentem Andrzejem Dudą, odpowiedział, że „zgodzić się można z tym, że minister obrony narodowej kontynuuje wszystkie kontrakty, które rozpoczęli poprzednicy”.
– Nie było z naszej strony chęci wyrzucania ich do kosza, tak jak to zrobili poprzednicy – dodał.
Podkreślił, że „jeśli chodzi o ministra rolnictwa, to myśli, że też rekordowy budżet na 2025 rok wszyscy widzą”.
– To odpowiedź na wiele klęsk żywiołowych i wyzwań, z którymi mieliśmy do czynienia – dodał.
Zdaniem polityka PSL było to orędzie przedwyborcze.
– Prezydent chciał pokazać, że z jego środowiska politycznego, jest chęć dialogu i współpracy, chociaż później to się zmieniło tylko w krytykę i ocenę roku rządów koalicji 15 października – dodał.
Na uwagę, że Andrzej Duda pochwalił tylko ministrów z PSL i pytany o to, czy nie jest to jakieś wbicie klina w koalicję rządzącą, odpowiedział, że „raczej nikt z koalicji nie będzie zazdrosny o pochwały dla PSL, bo możemy dobre słowa powiedzieć zawsze o naszych współkoalicjantach”.
Lewica: Orędzie prawdopodobnego następcy Kaczyńskiego
Z kolei Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Lewicy oceniła, że było to „orędzie nie tyle prezydenta Polski, ile prawdopodobnego następcy Jarosława Kaczyńskiego, czyli nowego prezesa Prawa i Sprawiedliwości”.
– Widać, że pan prezydent zastanawia się, jaka będzie jego przyszłość za tych niemal 300 dni, kiedy zakończy swoją prezydenturę – stwierdziła.
Zdaniem posłanki Lewicy w orędziu prezydenta „pojawiło kilka absurdalnych tez”. Wymieniła m.in. to, że mówiąc o bezpieczeństwie pochwalił byłego szefa MON Antoniego Macierewicza, który – jak mówiła – opóźnił system Patriot, system Karkonosze, czy wypowiedział kontrakt na Caracale, co było „drastycznym obniżeniem naszych zdolności obronnych”.
– Putin i Łukaszenka próbują zdestabilizować sytuację na naszej granicy, a państwa odpowiedzią na to jest pozbawienie bezpiecznego schronienia osób, które oni wsadzają do więzień i prześladują. To chyba jakaś fatalna pomyłka – mówił prezydent Andrzej Duda krytykując rządowe zmiany dotyczące polityki azylowej.
Anita Kucharska-Dziedzic pytana o te słowa prezydenta, gdyż Lewica także krytykuje zawieszenie prawa do azylu, odpowiedziała, że „to zaskakujące, bo pan prezydent nagle się nam objawia jako obrońca konstytucji i praworządności”.
– Trudno odmówić racji premierowi Donaldowi Tuskowi, że podczas wojny hybrydowej prawo azylowe może być nadużywane w celach politycznych i osłabienia Polski ze względu na to, kto na granicę Białorusi z Polską jest przewożony. Natomiast Lewica twardo mówi, że chodzi o takie sformułowanie przepisów, żeby chronić bezpieczeństwo polskie, ale w żaden sposób nie budzić podejrzeń, że chcemy złamać konstytucję – art. 58 mówi o prawie do azylu – dodała.
PiS: Prezydent z chirurgiczną precyzją wypunktował łamanie prawa
Inaczej orędzie prezydenta Andrzeja Dudy ocenia Radosław Fogiel z PiS.
– Pan prezydent spokojnie i z chirurgiczną precyzją wypunktował, gdzie koalicja 13 grudnia łamie prawo i gdzie odpuszcza polskie interesy. Wskazał ich hipokryzję, chociażby jeśli chodzi o obronę polskiej granicy. Bardzo mocno zadeklarował, że nie ma jego zgody na obniżanie roli Polski w polityce zagranicznej, poprzez na przykład odwoływanie ambasadorów. Nie ma jego zgody na upokarzanie i łamanie sędziów, co zapowiadał Adam Bodnar. Prezydent podkreślił również to, że twardo wspiera inwestycje w obronność, inwestycje rozwojowe i inwestycje strategiczne oraz tego oczekuję od rządu. Myślę, że to były te najistotniejsze elementy – powiedział i.pl.
Konfederacja rozczarowana orędziem
Michał Wawer z Konfederacji jest z kolei krytyczny, jeśli chodzi o słowa Andrzeja Dudy.
– Jestem rozczarowany tym orędziem, bo po prostu sprawiało wrażenie przemówienia z kampanii wyborczej. Było bardzo upartyjnione, bardzo skupiające się na rozgrywkach politycznych, a nie na najważniejszych programowych sprawach – mówił.
Zdaniem posła Konfederacji „bardzo czytelna była gra wbijania klina między PSL a PO, a z drugiej strony zamilczanie Konfederacji i udawanie, że Konfederacja nie istnieje i nigdy nie istniała”.
Dodał, że było jednak poruszonych „bardzo dużo ważnych, istotnych tematów” w – jak wyliczył – kwestiach bezpieczeństwa i inwestycji strategicznych, jak CPK.
– To są sprawy pod którymi bez problemu jako Konfederacja możemy się podpisać. Natomiast z wystąpienia wynikało, że prezydent wcale obecnie nie oczekuje tego podpisu – dodał.