Spis treści
- Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy w Sejmie
- Prezydent: Bezpieczeństwo absolutnym priorytetem
- Obrona granicy Polski, UE i Strefy Schengen
- Zawieszenie procedury azylowej?
- Co dalej z CPK, atomem i portami?
- Spór o ambasadorów
- Andrzej Duda: Żyjemy w czasach „uchwałokracji”
- Andrzej Duda: Do końca kadencji będę służył obywatelom
Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy w Sejmie
Przemówienie rozpoczęło się krótko po godzinie 10 rano. Orędzie prezydenta to pierwszy punkt czwartkowego harmonogramu obrad Sejmu.
– Rok po wyborach parlamentarnych trzeba podsumować to, co zostało zrobione lub zaniechane – mówił Andrzej Duda.
Podkreślił, że kwestie bezpieczeństwa muszą być „wyjęte poza polityczny nawias”.
Prezydent: Bezpieczeństwo absolutnym priorytetem
– Zapewnienie bezpieczeństwa to jedno z najważniejszych zadań każdego rządu i każdej władzy. A Polska stoi dzisiaj przed wyzwaniami, które wymagają szczególnie odpowiedzialnych i stanowczych decyzji, zwłaszcza w sytuacji, w której za naszą wschodnią granicą w wyniku pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę toczy się wojna, a putinowska Rosja nieustannie kieruje groźby wobec państw NATO, w tym także – choćby ostatnio – wobec Polski – powiedział prezydent.
Zaznaczył, że szybka rozbudowa i modernizacja sił zbrojnych jest „absolutną koniecznością.” Podziękował także za dobrą współpracę wicepremierowi i ministrowi obrony narodowej Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi.
– Jako Prezydent Rzeczypospolitej i zwierzchnik Sił Zbrojnych uważam za konieczne kontynuowanie wszystkich już rozpoczętych programów modernizujących polską armię – zarówno tych związanych z realizacją kontraktów zawartych z firmami z Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych, jak i programów realizowanych przez nasz rodzimy przemysł – mówił.
Obrona granicy Polski, UE i Strefy Schengen
Duda podkreślił, że zawsze będzie stawał po stronie polskich żołnierzy, którzy bronią granic państwowych.
– Od 2021 roku staliśmy się jako Polska obiektem zmasowanego ataku hybrydowego na nasze granice sterowanego przez białoruskie i rosyjskie służby. Dzięki zdecydowanym działaniom rządu Mateusza Morawieckiego i postawie naszych strażników granicznych, żołnierzy i innych służb pokazaliśmy wyraźnie, że Polska potrafi zadbać o bezpieczeństwo swoich granic i granicy Unii Europejskiej – zaznaczył.
Choć podziękował obecnej ekipie rządzącej za to, że ostatecznie „lepiej późno niż wcale” stanęła po stronie obrońców granicy, to prezydent nie szczędził ostrych słów rządowi Donalda Tuska.

– A przecież kiedy głosowano tutaj, w Sejmie, nad budową zapory na granicy, to tylko PSL zagłosował za jej budową. Wtedy większość ówczesnej opozycji, a dzisiaj rządzący, atakowali Straż Graniczną, wojsko, szydzili z obrońców polskich granic, wspierali celebrytów obrażających i poniżających funkcjonariuszy. Teraz nastąpiła zmiana o 180 stopni – mówił.
Jednocześnie skrytykował polityków obecnej koalicji za to, że nigdy nie przeprosili za tamte słowa.
Zawieszenie procedury azylowej?
Prezydent Duda odniósł się także do zaprezentowanej przez premiera Donalda Tuska strategii migracyjnej, której jednym z elementów ma być czasowe zawieszenie przyznawania azylu w Polsce.
– Zapowiedź premiera z ostatnich dni dotycząca nieprzyznawania azylu politycznego nie posłuży uszczelnieniu naszej granicy. Za to uniemożliwi przedstawicielom np. białoruskiej opozycji schronienie w Polsce. A przecież Polska była, jest i mam nadzieję będzie krajem wolności i solidarności. Polska ma wielowiekową tradycję wspierania dążeń wolnościowych innych narodów i dawania schronienia ludziom, którzy o wolność walczą! W myśl zapowiadanych przez premiera przepisów wielu ludzi szykanowanych przez reżim Łukaszenki nie będzie mogło schronić się w Polsce – przekonywał.
Co dalej z CPK, atomem i portami?
W kolejnej części swojego orędzia prezydent Andrzej Duda odniósł się do dużych projektów inwestycyjnych, takich jak Centralny Port Komunikacyjny, elektrownia atomowa czy porty nad Morzem Bałtyckim. Skrytykował władze za opieszałość.
– Polski nie stać na zaprzepaszczenie szans, na dalsze opóźnianie inwestycji infrastrukturalnych, bo to od nich zależy, czy zrealizujemy nasze ambicje, czy Polska będzie nowoczesnym państwem, które nie tylko nie pozwoli się wyprzedzić innym, ale poziomem zamożności dogoni najbogatsze kraje Unii Europejskiej. Wygrywają ci, którzy odważnie stawiają na rozwój – mówił Andrzej Duda.
Zdaniem prezydenta, obecny rząd nie uważa wielkich inwestycji za swój priorytet, a zamiast tego zajmuje się „polowaniem na czarownice”.

– Realizacja takich projektów, jak budowa CPK wraz z siecią połączeń kolejowych, portu kontenerowego w Świnoujściu, jak i budowa polskich elektrowni atomowych, powinna być absolutnym priorytetem rządu premiera Tuska – przekonywał.
Spór o ambasadorów
Prezydent, choć podziękował rządowi za współpracę między innymi w czasie powodzi na południowym zachodzie Polski, to jednocześnie skrytykował ekipę Tuska za – jego zdaniem – wywołanie kryzysu wokół powoływania ambasadorów. Duda przekonuje, że to rząd odpowiada za obniżenie poziomu relacji dyplomatycznych z państwami, gdzie formalnie nie ma ambasadorów.
– Mówię o sytuacji, kiedy w 25-lecie wejścia Polski do NATO po spotkaniu w Białym Domu, gdzie razem z premierem mieliśmy pokazać jedność w sprawach najważniejszych, w szczególności międzynarodowych, premier ogłosił nagle, że ponad 50 ambasadorów ma zostać odwołanych. Tymczasem Konstytucja RP wyraźnie mówi o współdziałaniu rządu i Prezydenta w sprawach polityki zagranicznej – zaznaczył.
Skrytykował także rząd za to, kogo proponuje na nowych ambasadorów RP. Wskazał na absolwentów rosyjskiej uczelni MGIMO (Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych), jak i tzw. Konferencji Ambasadorów, którzy uznawali w 2021 roku obronę granicy za „zbrodnie przeciw ludzkości”
– Tacy ludzie mają reprezentować nas na ważnych placówkach? Panie Premierze, nigdy nie zgodzę się na to! – zadeklarował Duda.
Andrzej Duda: Żyjemy w czasach „uchwałokracji”
Prezydent mówił także o działaniach rządzącej w koalicji w obszarze wymiaru sprawiedliwości, które uznał za „bulwersujące”.
– Nie sposób nie wspomnieć o sprawach, które są bulwersujące dla każdego, komu na sercu leży porządek prawny, demokracja i praworządność. A to leży mi na sercu – jako prezydentowi, jako prawnikowi, jako doktorowi nauk prawnych, a wreszcie, po prostu, jako obywatelowi – powiedział.
Zdaniem Dudy, Polska funkcjonuje w trybie „uchwałokracji”, w której „uchwały próbuje się podnosić się do rangi ustaw, co jest prawniczą i ustrojową herezją i złamaniem Konstytucji”.
Głowa państwa odniosła się także do sprawy tzw. neo-sędziów. Jego zdaniem określenie to jest stygmatyzujące.
– To kłamliwe i celowo poniżające określenie ma dodatkowo wprowadzać chaos i zamęt, a w gruncie rzeczy także zastraszać tych sędziów. Powołałem ponad 3,5 tysiąca sędziów, którzy wydali miliony orzeczeń. Rozstrzygali życiowe sprawy Polaków. Są sędziami, a wyroki przez nich wydane obowiązują. Kwestionowanie ich legalnego statusu oznacza w istocie podważanie samego fundamentu państwa, jakim jest wymiar sprawiedliwości, ze wszystkimi tego dramatycznymi konsekwencjami społecznymi, a przede wszystkim osobistymi obywateli – podkreślił.
Skrytykował także pomysły, które pojawiały się w przestrzeni publicznej, wzywające sędziów powołanych przez Krajową Radę Sądownictwa za rządów PiS, aby wyrażali formę samokrytyki.
– Dziś, w wolnej, demokratycznej, suwerennej Polsce ci sami ludzie chcą weryfikować młodych sędziów i zmuszać ich do wyrażania czynnego żalu. Doskonale zdają sobie sprawę, a w gruncie rzeczy liczą na to, że w ten sposób złamią tym sędziom kręgosłupy, a tym samym na zawsze zniweczą ich niezawisłość. Wstyd i hańba, proszę Państwa! Kiedyś zabrakło odwagi do rozliczenia sędziów komunistycznych, a dziś chcecie łamać kręgosłupy sędziów wolnej Polski. Nigdy się na to nie zgodzę – zadeklarował.
Andrzej Duda: Do końca kadencji będę służył obywatelom
Przedstawiciele koalicji rządowej oraz ich zwolennicy odliczają czas do końca kadencji Dudy. Sam prezydent odniósł się i do tego.
– Ci z Państwa, którzy liczą czas – zwłaszcza w mediach – do sierpnia przyszłego roku, popełniają grzech pychy. Jeszcze nie wygrali wyborów prezydenckich, a już odliczają, zamiast zająć się pracą dla Polski i Polaków. Tu i teraz – mówił.
Przypominał, że „władza przychodzi i odchodzi, a Polska musi trwać”.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!