- Grecka eurodeputowana, była wiceszefowa Parlamentu Europejskiego Eva Kaili pozostanie w areszcie - orzekł sąd.
Kaili jest jedną z czterech oskarżonych o korupcję i pranie brudnych pieniędzy w związku z kontaktami z władzami Kataru i stanie przed sądem w Belgii. Śledczy zabezpieczyli 1,5 mln euro w gotówce z nieruchomości w Brukseli, w tym 150 tys. euro z mieszkania Kaili.
Kaili nie przyznaje się do winy
Adwokat Kaili twierdzi, że jego klientka zaprzecza stawianym jej zarzutom. Sąd przedłużył tymczasowe aresztowanie byłej wiceszefowej Europarlamentu o miesiąc – czytamy w oświadczeniu belgijskiej prokuratury federalnej.
150 tys. euro w mieszkaniu europosłanki
Prawnicy domagali się zwolnienia Kaili. Jeden z nich, André Risopoulos powiedział, że kobieta współpracuje ze śledczymi.
Pozostali podejrzani to partner Kaili, asystent Parlamentu Europejskiego Francesco Giorgi, były włoski eurodeputowany Pier Antonio Panzeri i szef organizacji pozarządowej Niccolò Figà-Talamanca.
Śledczy uważają, że Panzeri jest kluczową postacią w sieci przestępczej. Miał brać łapówki z Kataru i Maroka.
Inny prawnik Kaili, Michalis Dimitrakopoulos, powiedział, że została ona zdradzona przez swojego partnera, ojca jej dziecka.
Według dokumentu ze śledztwa, cytowanego w Le Soir, Kaili przyznała, że wiedziała, że przez mieszkanie, które dzieliła z Giorgim, przechodziły walizki z gotówką.

lena