Tak się bawiono na Kaszubach!
Zapusty - tak dawniej na Kaszubach nazywano ostatnie dni karnawału. Był to czas pełen radości i specjalnych rytuałów. W tym okresie odbywały się spotkania towarzyskie oraz zabawy w karczmach, podczas których śpiewano i tańczono. Choć współcześnie tradycja ta zdaje się nieco wyhamowała, to wiele osób wciąż kultywuje ostatkowe zabawy.
- Do najpopularniejszych tańców należały polka, walc, krakowiak, a także szewczyk, kominiarz i miotlarz - informują pracownicy Muzeum - Kaszubskiego Parku Etnograficznego im. T. i I. Gulgowskich we Wdzydzach. - Niektóre z tańców miały przynieść Kaszubom pomyślną wegetację. Przykładem tego był taniec na wysoki len, w którym starano się skakać jak najwyżej, co miało zapewnić wysokie wyrośnięcie rośliny. Zapusty świętowali również kaszubscy rybacy zrzeszeni w maszoperiach. W organizowanych przez nie zabawach brały udział całe rodziny.
Jak podkreślają eksperci z muzeum we Wdzydzach, zapustne wydarzenia urozmaicały wizyty maszkar.
Wśród radosnych przebierańców znajdował się m.in. niedźwiedź, koń, kozioł i bocian. Zabawiali oni mieszkańców wsi tańcami i przyśpiewkami. W dawnym powiecie morskim pochody maszkar nazywano „chodzeniem po plackach”, bowiem w podziękowaniu za wizytę wręczano placki, które smażono i pieczono w czasie zapust .
Popularne współcześnie pączki pojawiły się na kaszubskich wsiach dopiero na przełomie XIX i XX wieku. Poza słodkościami dbano o to, aby na talerzach nie zabrakło potraw wysokokalorycznych. Kaszubi wierzyli, że spożywanie słodkiego i tłustego pożywienia miało zapewnić im dobrobyt i chronić przed ukąszeniami komarów.
Kaszubski "śledzik" - czym jest? Wyjaśniamy
Warto też wspomnieć o nieco późniejszej tradycji - popularnym śledziku, który obchodzi się we wtorek przed środą popielcową. To określenie przyjęło się w Polsce w latach 60. XX wieku. Śledź był zawsze uważany za jedną z najtańszych postnych potraw.[/b] Ryba ta gościła na chłopskich, niezamożnych stołach w ostatnią noc karnawału. Tymczasem mieszkańcy Wielkopolski obchodzą podkoziołka. Nazwa wzięła się od kozła, który jest zwierzęcym symbolem seksualności i witalności. To również nazwa ludowej zabawy, w której dziewczęta i kawalerowie, którzy nie wyszli za mąż w czasie karnawału, spotykali się w karczmie przy tańcach. Niezamężne kobiety składały dary pieniężne obok figurki koziołka lub wystruganego z brukwi czy ziemniaka postaci chłopca.
