Do tragedii doszło 1 czerwca 2009 r., kiedy samolot Airbus A330 linii Air France zniknął nad Atlantykiem podczas straszliwej burzy. W katastrofie samolotu, który leciał z Rio de Janeiro do Paryża, zginęło 228 osób, w tym dwójka Polaków.
Szukali wraku dwa lata
Dwa lata zajęło służbom odnalezienie wraku maszyny. Do najważniejszych odkryć należały nagrania z kokpitu zawierające ostatnie słowa drugiego pilota, Pierre-Cedrica Bonina, który siedział obok kapitana Marca Dubois na prawym fotelu.
Powiedział: Nie mam już kontroli nad samolotem.
Zanim dodał: W ogóle nie panuję nad samolotem!
Zabójcza mieszanka
Do dramatu doprowadziła mieszanka błędów technicznych i błędnej reakcji pilotów, gdy samolot zaczął przeciągać. Spadał z ogromną prędkością 3000 metrów na minutę. Piloci byli zaskoczeni nieprawidłowymi odczytami prędkości lotu i popełnili błąd, ustawiając dziób samolotu w górę zamiast w dół podczas przeciągnięcia.
Pośród ryczących alarmów kapitan Dubois zapytał załogę: Ech, co ty [robisz]?, na co David Robert, który siedział po lewej stronie kapitana, ponuro wyznał: Straciliśmy kontrolę nad samolotem, nic nie rozumiem, próbowaliśmy wszystkiego.
W pełnej napięcia chwili usłyszano, jak Robert mruczał: Wspinaj się, wspinaj się, wspinaj się.
Bonin: Ale od jakiegoś czasu był maksymalnie podniesiony!
Fatalny błąd pilotów
Zdając sobie sprawę z fatalnego błędu, Dubois krzyknął: Nie, nie, nie, nie wspinaj się! Nie, nie, nie! Chociaż Bonin oddał kontrolę Robertowi, było już za późno.
Samolot był zbyt nisko, aby wydostać się z przeciągnięcia, a pasażerowie podczas przerażającego, trwającego trzy i pół minuty opadania nie byli świadomi swojego losu.
W ostatniej chwili Bonin cofnął drążek sterowy i z niedowierzaniem krzyknął: Rozbijemy się! To nie może być prawda. Ale co się dzieje?
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
